czwartek, 15 grudnia 2016

Chrupiące pieczywo

Fajna alternatywna dla zwykłego chleba- chrupkie pieczywo które składa się z ziaren, płatków i niewielkiej ilości mąki żytniej razowej. Z podanych w przepisie proporcji wychodzi chlebka dość dużo, bo dwie i pół prostokątnej blachy. Jeśli aż tyle nie potrzebujecie zmniejszcie ilość składników o połowę. Chlebek najlepiej smakował mi świeżo po upieczeniu; żeby nie stwardniał za bardzo trzeba go przechowywać w szczelnym pojemniku. Polecam miłośnikom ziaren :)


Składniki ( proporcje na 2 i 1/2 prostokątnej blaszki):
- 1/2 szklanki mąki żytniej razowej
- 1 szklanka płatków jaglanych
- 1 szklanka płatków owsianych
- 3/4 szklanki płatków żytnich
- 3 łyżki nasion chia (dałam nasiona zmielone nasiona konopii)
- 1/3 szklanki siemienia lnianego
- 1/3 szklanki pestek słonecznika
- 1 1/2 łyżki miodu
- 400 ml wody
- 1 łyżka soli


Wykonanie:
-wszystkie sypkie składniki umieszamy w dużej misce. W ciepłej wodzie rozpuszczamy miód i zalewamy nią zawartość miski. Dokładnie mieszamy aż powstanie klejąca ale dość zwarta masa. Gdyby była za rzadka (ma dać się rozsmarować łopatką cienko po dnie blaszki) to dodajemy trochę mąki żytniej.
- tak przygotowane "ciasto"odstawiamy na pół godziny żeby płatki nasiąkły wodą a masa stała się bardziej zwarta.
- na dnie blaszki wyłożonej papierem do pieczenia rozsmarowujemy cienką warstwę (ok 3mm) ciasta. Nacinamy ją nożem w prostokąty takie wielkości jakiej nam pasuje mieć kromki (robimy to przed pieczeniem, bo po upieczeniu cieżko byłoby pokroić chleb na równe kromki)
- pieczemy około 40 mint w temperaturze 180 stopni- chlebek powinieni ładnie zrumienić się.
- najlepszy po upieczeniu, przechowujemy w szczelnie zamykanym pojemniku.

* przepis pochodzi z tej strony


czwartek, 8 grudnia 2016

Drożdżówki z jabłkami

Wiem, tylko jabłkami żyję, no ale co zrobić jak są takie pszyne i świetnie pasują do ciast :) W weekend natchnęło mnie na domowe drożdżówki, i co było robić poszłam do kuchni zaczynić ciasto :) Dawno nić drożdżowego nie było, a drożdżówka to już klasa sama w sobie! Jeśli chcecie sprawic sobie i bliskim przyjemność zróbcie domowe słodkie bułki z aromatycznym nadzieniem. Bedziecie zachwyceni. Nie są kłopotliwe w wykonaniu. Wyrabiamy ciasto, odstawiamy do wyrośniecia, potem tylko już trzeba rozwałkować ciasto, zwinąć i siup do pieca. Prościzna :)


Składniki na 16 drożdżówek:
* ciasto:
- 3 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka mleka
- 4 łyżki cukru
- 1 duże jajo
- 50 g masła
- skórka otarta z połowy cytryny
- 15 g świeżych drożdży
* nadzienie
- 3 średniej wielkości jabłka (u mnie szara reneta)
- brązowy cukier do smaku
- cynamon (ile lubicie)
- sok z połowy cytryny
*lukier:
- cukier puder + sok z cytryny


Wykonanie:
- do miski przesiewamy mąkę, dadajemy cukier, startą skórkę z cytryny, mieszamy
- podgrzewamy mleko- powinno być letnie- odlewamy 1/4 szklanki z podanej ilości i mieszamy z drożdzami- dodajemy szczyptę cukru i odstawiamy w ciepłe miejsce na kwadrans. Drożdże powinny się spienieć co znaczy że są aktywne. Do pozostałego mleka dodajemy masło- pozwalamy się mu rozpuścić
- spieniony rozczyn drożdżowy dodajemy do miski z mąką, mieszamy łyżką, wbijamy jajo, znowu mieszamy i wlewając mleko z masłem wąskim strumieniem zaczynamy wyrabiać- najłatwiej mikserem, ale można też ręcznie- jak Wam wygodniej. Wyrabiamy do mementu aż ciasto będzie błyszczące, gładkie, miękkie i elastyczne. Jeśli podczas wyrabiania będzie bardzo się kleić dodajemy łyżkę, dwie mąki- ale nie przesadzamy bo ciasto będzie twarde po upieczeniu.
- wyrobione ciasto odstawiamy w przykrytej misce do wyrośnięcia na około godzinę
- jabłka: obieramy, kroimy w ćwiartki a każdą ćwiartkę wzdłuż na plasterki średniej grubości. Mieszamy je z cukrem i cynamonem
- wyrośonięte ciasto odgazowujemy, krótko wyrabiamy i dzielimy na dwie części. Każdą rozwałkowujemy na okrąg grubości 3-4 mm, Kroimy na 8 części a każdą cześć jeszcze dodatkowo wdłuż- jak na zdjęciach. Jabłka układamy w najszerszej części i zwijamy jak rogalika. Układamy na blaszce wyłożonej papierem i odstawiamy na kwadrans do wyrośnięcia.
- pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 25 minut albo do złotego koloru.
- studzimy i letnie lukrujemy (3/4 szklanki cukru pudru ucieramy z sokiem z cytryny to uzyskania porządanej gęstości- lukier nie może być za rzadki ale też za gęsty, soku będzie trzeba około łyżki lub ciut więcej).
- zajadamy- ja nie mogłam się powstrzmać i zjadłam dwie jeszcze letnie i to przed obiadem! ;)

Smacznego!

piątek, 2 grudnia 2016

Krupnik

Zapomniana polska zupa, przyznam że ja też ją rzadko przygotowuję, ale jak już, to pełen duży gar :) Kiedyś w dzieciństwie bardzo się nie lubiłyśmy, ale nie jest to trudno zrozumieć, gdyż to była jedyna zupa, którą jadła moja siostra niejadek, i mam gotowała tę zupę non stop. Po pół roku nie mogłam już na nią patrzeć. Odbraziłyśmy się jakieś 20 lat później... Sycąca, z kaszą i warzywami na domowym wywarze. Bardzo dobra jesienną porą- zwłaszcza gdy tak chłodno ostatnio... Może się skusicie...


Składniki (na 4 litrowy garnek)
- mięso na wywar: udka, skrzydełka, kawałek mięsa z kością
- 3 duże marchewki
- 2 pietruszki
- 3 duże ziemniaki
- zielona część pora
- 1 opalona cebula
- 1 szklanka kaszy jęczmiennej łamanej
- przyprawy: sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy
- natka pietruszki


Wykonanie:
- do zimnej wody (4 litry) wkładamy mięso, kilka liści laurowych, kilka kulek ziela angielskiego, łyżkę soli, opaloną cebulę, por i gotujemy przez około godzinę. Po tym czasie dodajemy marchew i pietruszkę pokrojoną w talarki, ziemniaki, kaszę i gotujemy aż warzywa i kasza ugotują się.
- gdy warzywa są już miękkie, wyjmujemy cebulę, pora, liście laurowe, doprawiamy solą, pieprzem. Przed podaniem posypujemy zupę posiekaną natką pietruszki. Smacznego!

piątek, 25 listopada 2016

Puszysty jabłecznik

Mało mnie ostatno, ale natłok obowiązków sprawia że trudno mi znaleść czas żeby ugotować coś ekstra ;) Bez ociągania, przechodzę do konkretów: jest jesień, a jesienią są jabłka, zatem jesienią są szarlotki i jabłeczniki- to jakby kogoś denerowałam monotonia w wyborze głównego składnika pieczonych preze mnie ciast :) Tym razem propozycja na szybki i puszysty jabłecznik. Ciasto jest przepyszne, rozpływa się w ustach, zjadłam od razu 3 jak tylko lekko przestygł. Gorąco polecam, przepis z Kwestii Smaku.



Składniki (piekłam w tortownicy 23 cm średnicy)
- 1/2 kostki masła
- 2/3 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1/2 szklanki cukru
- skórka otarta z cytryny
- 2 duże jaja
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
* dodatkowo: 3 duże jabłka, najlepiej szara reneta lub antonówka+ kilka łyżek brązowego cukru do smaku i cynamon mielony (ok.1łyżeczki lub ile lubicie)


Wykonanie:
- miękkie masło ucieramy z cukrem na puch, następnie wbijamy po 1 jaju, po każdym miksując krótko, tylko do połączenia składników. Na koniec dodajemy przesiane mąki, proszek do piecznia, skórkę z cytryny i krótko mieszamy, nie napowietrzamy ciasta!
- jabłka obieramy i kroimy w grubą kostkę, mieszamy z cukrem i cynamonem
- na dno tortownicy (wyłożone wcześniej papierem do pieczenia) wykładamy połowę ciasta, na to dodajemy nasze jabłka a na wierzch układamy kleksy z pozostałego ciasta i rozsmarowujemy cienko łopatką- nie martwcie się, ciasta nie jest dużo, ale podczas pieczenia ładnie uzupełnią się ew. braki na powierzchni
- ciasto pieczemy około 35 minut  lub do suchego patyczka, w temperaturze 180 stopni. Podajemy ostudzone, posypane cukrem pudrem.

wtorek, 15 listopada 2016

Pyszna szarlotka na cieście półkruchym

Ta jesień zostanie chyba bezwzględnie okrzyknięta rokiem szarlotek i jabłeczników :) Ale to oznacza że tylko będzie pysznie. Szał na wypieki z jabłkami zaczął się gdy odkryłam że w moim warzywniaku jest hit jesiennych wypieków: szara reneta. Pyszne, lekko kwaśne jabłka które wszystkim wypiekom robią bardzo dobrze :) Jak znajdę miejsce w ogródku to chyba też zasadzę szarą renetę :) Dzisiejsze ciasto jest pyszne, miękkie, rozpływa się w ustach a nadzienie to jabłka prażone z kawałkami jabłek. W przygotowaniu proste, ciasto nie wymaga chłodzenia, trzeba tylko podpiec spód- ale to akurat możemy zrobić kiedy będziemy prażyć jabłka. Polecam. Przepis za Smaczną Pyzą :)



Składniki (piekłam w tortownicy 23 cm średnicy)
* ciasto:
- 2 1/3 szklanki mąki pszennej
- 100 g masła
- 1 duże jajo
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 łyżki cukru pudru
- 100 g serka homogenizowanego
* nadzienie:
- 700 g jabłek na jabłka prażone (3-4 sztuki) + cynamon i brązowy cukier do smaku
- 2 średnie jabłka pokrojone w większą kostkę
* dodatkowo: otręby, pokruszone ciasteczka, bułka tarta do posypania spodu


Wykonanie:
- ciasto: masło ucieramy z cukrem i serkiem do powstania jednolitej puszystej masy. Wbijamy jajo i miksujemy dalej- masa może sprawiać wrażenie zważonej- ale to nic. Gdy składniki są wymiaszne dodajemy stopniowo mąkę przesianą z proszkiem do piecznenia. Pod koniec ciasto będzie już na tyle gęste że trzeba je zagnieść ręcznie- i tak robimy- ma się dać zlepić w kulę- gdy jest za luźne dosypujemy odrobinę mąki. Gotowe ciasto dzielimy na pół. Jedną częścią wylepiamy dno tortownicy. Drugą na ten czas wstawiamy do lodówki. Tortownicę z ciastem wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 190 stopni na około 15-20 minut- ciasto powinno się lekko zrumienić.
- w międzyczasie przygotowujemy nadzienie: jabłka obieramy- te przeznaczone na prażone kroimy w kostkę, wrzucamy do rondla, dodajemy kilka łyżek brązowego cukru do smaku, cynamon, podlewamy łyżką wody i dusimy pod przykryciem aż się rozpadną. Pozostałe jabłka kroimy w grubą kostkę (możemy je skropić sokiem z cytryny żeby nie ściemniały). Na sam koniec mieszamy jabłka prażone z jabłkami w kawałkch.
- podpieczony spód odstawiamy na chwilę żeby odparował, a gdy to nastąpi na dno wysypujemy pokruszone ciastka, otręby albo bułkę tartą. Następnie wykładamy nadzienie z jabłek a na górę wykładamy drugą część ciasta- którą po wyjęciu z lodówki rozwałkowujemy na wielkość formy.
- ciasto wkładamy ponownie do piekarnika, pieczemy w 180 stopniach przez około 40 minut. Będzie gotowe gdy wierzch się ładnie zrumieni. Studzimy na kratce. Zyskuje na smaku następnego dnia.

poniedziałek, 31 października 2016

Szarlotka orzechowa

No i kolejny raz potwierdza się: klasyka broni się sama, bo czy jest coś pyszniejszego jak szalotka z kwaśnymi jabłkami i orzechami włoskimi? No chyba nie ma ;) Pyszne kruche ciasto z dodatkiem zmielonych orzechów włoskich i cynamonem, nadzienie z jabłek a na wierzchu orzechowa kruszonka. Pycha! Przepis na dużą blachę. Warto spróbować :)


Składniki (prostokątna blaszka)
* kruche ciasto:
- 2 1/3 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka orzechów włoskich
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cynamonu
- 200 g zimnego masła
- 2 duże jaja
- 1/2 szklanki cukru
* nadzienie:
- 1 1/2 kg jabłek szarlotkowych- np. szara reneta
- kilka łyżek brązowego cukru- do smaku
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki masła
- sok z cytryny
* dodatkowo: kilka łyżek otrąb


Wykonanie:
- ciasto: orzechy mielimy blenderem, wsypujemy do miski, dodajemy pozostałe składniki (masło pokrojone w miejsze kawałki) rozcieramy w palcach do postaci kruszonki i zagniatamy ciasto. Ciasto owijamy folią i wkładamy do lodówki na około 40 minut do schłodzenia
- jabłka obieramy i kroimy w kostkę. W głębokim rondlu rozpuszamy masło, dodajemy jabłka, cukier, cynamon, sok z cytryny. Gotujemy aż jabłka zaczną się rozpadać. Na sam koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną wymieszaną z dwiema łyżkami wody. Mieszamy razem z jabłkami i odstawiamy do ostygnięcia.
- schłodzone ciasto dzielimy na pół. Jedną częścią wykładamy dno blaszki, posypujemy otrębami. Na wierzchu układamy przestudzone jabłka a na wiech ścieramy pozostałe ciasto- możemy też po prostu odrywać okruchy. Szarlotkę pieczemy w temperaturze 175 stopni przez około 50 minut. Powinna mieć ładny złoty kolor. Smacznego!

* przepis z moimi zmianami stąd

piątek, 21 października 2016

Apple pie

Klasyczny kruchy placek z jabłkami. Sekrety udanego wypieku tkwi w maślanym kruchym cieście i nadzieniu z kwaśnych jabłek. Placek jest pyszny, nie można przestać jeść.... w tym roku mam jakąś obsesję na punkcie wypieków z jabłkami. W moim warzywniaku są szare renety i praktycznie ciągle je kupuję i co robić, piekę :) Koniecznie upieczcie, będziecie zachwyceni.



Składniki (okrągła forma 23 cm średnicy)
* ciasto:
- 2 szklanki mąki pszennej z lekką górką
- 230 g zimnego masła
- kilka łyżek cukru pudru (2-3)
- 1/4 szklanki zimnej wody
* nadzienie:
- 1 kg jabłek szarlotkowych (szara reneta, antonówka)
- kilka łyżek brązowego cukru (do smaku)
- sok z połowy cytryny
- 2 łyżeczki cynamonu
- 2 łyżki mąki pszennej

Wykonanie:
- składniki ciasta rozcieramy w palcacg do postaci kruszonki i zagniatamy ciasto- mogą być widoczne kawałki masła. Jeśli będzie problem z połączeniem się składników, dolewamy trochę wody. Gotowe ciasto wstawiamy na godzinę do lodówki do schłodzenia
- jabłka obieramy, kroimy w plasterki, mieszamy z pozostałymi składnikami nadzienia, odstawiamy na bok na około godzinę (tyle co chłodzi się ciasto)
- schłodzone ciasto dzielimy na pół, rozwałkowujemy na wielkość formy, jedną cześcią wylepiany dokładnie dno i ranty, wsypujemy jabłka (bez soku który puściły) i przykrywamy drugą częścią ciasta, którą dokładnie dociskamy do brzegów.
- wierzch ciasta smarujemy rozkłóconym jajkiem albo mlekiem, nacinamy w kilku miejscach, żeby para z pieczonych jabłek miała swobodne ujście
- pieczemy przez około godzinę w temperaturze 180 stopni- wierzch powinien być ładnie zrumieniony.

* przepis z MW

wtorek, 18 października 2016

Klopsiki w sosie koperkowym

Taka pyszna klasyka :) Ostatnio mam ochotę na takie smaki, które pamiętam z obiadów u babci. Nic nadzwyczajnego, proste klopsiki i sos :) Takie to zwyczaje a takie pyszne- teraz wiem dlaczego obiady u babci zawsze były super i najlepsze na świecie... bo ugotowane z sercem, dla najbliższych ;)
Klopsików wychodzi sporo, ale nudy nie będzie, dzieciaki zresztą Wy sami będziecie zajadać z apetytem!


składniki:
- 700 g mięsa mielonego (jakie lubicie)
- 1 duża cebula
- 2 jaja
- 1 bułka kajzerka namoczona w mleku albo 3-4 łyżki bułki tartej
- sól, pieprz, ostra papryka, pieprz ziołowy
- olej do smażenia
- mąka do obtoczenia klopsów
- listki laurowe- kilka
* sos:
- kubek kwaśnej smietany 18 %
- pęczek koperku
- 2 łyżki mąki pszennej
- sól i pieprz

Wykonanie:
- cebulę siekamy i podsmażamy na złoto
- w dużej misce umieszczamy zmielone mięso, jaja, przesmażoną i ostudzoną cebulę, odciśniętą z mleka bułkę porwaną na kawałki/ lub bułkę tartą, doprawiamy do smaku (porządnie!) i wyrabiamy przez kilka minut- najlepiej ręką. Po tym czasie mięso powinno się dać łatwo formować w klopsy
- z mięsa formujemy klopsiki (jakiej wielkości chcemy) i obtaczamy w mące
- obsmażamy je partiami na oleju i odkładamy na papierowy ręcznik żeby odsączyć z nadmiaru tłuszczu
* sos: na patelnię na której smażyliśmy klopsy wlewamy 1 szklankę wody, zagotowujemy z listkami laurowymi.
- śmietanę mieszamy w kubku z mąką i dodajemy kilka łyżek gorącej wody- tej z patelni. Gotową mieszankę wlewamy na patelnie i zagotowujemy- zahartowana śmietana nie ma prawa się nam zważyć. Sos doprawiamy do smaku, i na sam koniec dodajemy posiekany koperek.
- klopsy przekładamy do sosu i gotujemy jeszcze razem przez 10 minut (na małym ogniu)
-podajemy z ulubionymi dodatkami- u mnie z kaszą pęczak i surówką z kapusty kiszonej. Smacznego!

piątek, 14 października 2016

Drożdżowy placek ze śliwkami w karmelu i cynamonową kruszonką

Ciasta drożdżowe sprawiają że czuję się jak mała dziewczyna, która spędza wakacje u babci. Na podwieczorek albo śniadanie (! ) babcia często miała jakieś ciasto z owocami- oczywiście z przydomowego sadu- jabłka, śliwki, gruszki- w zależności na co był sezon. Do kompletu szklanka mleka i uczta gotowa! Zapach drożdżowego ciasta, jest niedopomylenia z żadnym innym, a gdy za oknem jesienna słota, do kubka gorącej herbaty jak znalazł :)


Składniki (piekłam w tortownicy 23cm średnicy)
- 1 1/2 szklanki mąki
- 2/3 szklanki letniego mleka
- 20 g drożdży
- 1/3 szklanki cukru
- 2 jaja
- 50 roztopionego masła
* kruszonka:
- 70 g masła+ 70 g cukru + 140 g mąki + łyżeczka cynamonu (składniki rozcieramy w palcach aż powstaną okruchy i na czas przygotowywania ciasta trzymamy w lodówce)
* śliwki: wypestkowane śliwki 700 g + kilka łyżek cukru na karmel


Wykonanie:
- z kilku łyżek letniego mleka (odjętych od podanej w przepisie ilości), szczypty cukru i drożdży przygotowujemy rozczyn i odstawiamy na kwadrans w ciepłe miejsce
- do miski przesiewamy mąkę, mieszamy z cukrem, jajami. Dodajemy aktywny rozczyn, ponownie mieszamy i zaczynamy wyrabiać - mikserem albo ręczne. Na sam koniec dodajemy roztopione masło. Wyrabiamy do uzyskania błyszczącego i elastycznego ciasta- może być klejące- pieczemy w blaszce a im mniej dodamy mąki tym bardziej puszyste będzie ciasto.
- wyrobione przykrywamy folią i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę. W międzyczasie robimy śliwki w karmelu:
- na dnie płaskiego rondla rozsypujemy cukier tak żeby cała jego powierzchnia była przykryta. Podgrzewamy aż cukier nam się rozpuści i nabierze karmelowej barwy- nie mieszamy i uważamy żeby karmel się nie przypalił bo będzie miał gorzki smak! Gdy karmel ma już odpowiedni kolor dodajemy śliwki (pokrojone w połówki- bez pestek) i smażymy w karmelu aż całkowicie się nim pokryją (zajmie to do 10 minut). Ogień powinien być nieduży -i uważamy kiedy wkładamy śliwki do karmelu żeby się nim nie poparzyć- jest bardzo gorący! Gotowe śliwki razem z sosem który powstanie przekładamy do miski żeby przestygły
- Wyrośnięte ciasto odgazowujemy uderzając w niej, krótko wyrabiamy i wykładamy na dno tortownicy (wykładamy je papierem do pieczenia). Na wierzchu układamy śliwki (staramy się trochę odsączyć z sosu), posypujemy kruszonką i wstawiamy na około 35-40 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Stopień upieczenia sprawdzamy patyczkiem. Upieczone ciasto studzimy na kratce. Najlepsze tego samego dnia!

poniedziałek, 10 października 2016

Risotto z dynią i szałwią

Pyszne jesienne danie. Dość szybkie- jeśli macie upieczoną dynię- jeśli nie macie czas przygotowania wzrośnie o czas jej pieczenia. Ale warto, bo risotto jest super- słodycz dyni i aromat szałwii, świetnie do siebie pasują. Idealny jesienny comfot food :)


Składniki na 2-3 porcje:
- 400 g dyni- świetna jest hokkaido, która szybko się piecze i której nie trzeba obierać ze skóry
- 300 g ryży arborio
- 1/2 szklanki tartego parmezanu
- 1 szalotka lub mała cebula
- masło i oliwa do smażenia
- garść listków szałwi (około 10-12)
- bulion warzywny domowy lub z ekologicznej kostki bez konserwantów i soli
- sól i pieprz do smaku

Wykonanie:
- upieczoną dynię dzielimy na pół- jedną część kroimy w kostkę drugą blendujemy na pulpę (można dodać kilka łyżek bulionu żeby łatwiej się zblendowało). Jeśli nie mamy upieczonej dyni (ja piekę zasze na zapas i mrożę) to trzba to zrobić- dynię kroimy w ósemki, przykrywamy folią aluminiową, na dno naczynia dodajemy kilka łyżek wody i pieczemy w temperaturze 160 stopni przez około 30-40 minut- zależnie od wielkości)
- liście szałwi smażymy na chrupko na maśle- ogień nie powinien być za duży żeby nie przypalić szałwi ale też i masła. Usmażone wyławiamy na talerzyk.
- bulion wlewamy do garnka i trzymamy na małym gazie- ma być podgrzany- nie musi się gotować
- na oliwie i łyżce masła szklimy drobno posiekaną szalotkę, po kilku minutach dodajemy ryż i smażymy tak długo aż ziarne się zrobią przezroczyste. Teraz stopniowo- łyżka po łyżce dodajemy bulion i gotujemy aż ziarna wchłoną cały płyn- dopiero wtedy dodajemy kolejną porcję bulionu. Gdy ziarna są już prawie ugotowane (są bliskie stanu al dente) dodajemy pulpę dyniową i dynię pokrojoną w kostkę. Mieszamy całość, doprawiamy solą, pieprzem. Gdy ryż jeszcze nie jest gotowy dodajemy kolejną chochlę bulionu. Na sam koniec, tuż przed podaniem dodajemy jeszcze porządną łyżkę masła i parmezan. Risotto powinno mieć kremową, półpłynną konsystencję (ja niestety zostawiałam moje przed zrobieniem zdjęć na dłuższą chwilę i ryż wchłonął płyn :(
- przed podaniem każdą porcję obsypujemy listkami szałwii. Smacznego

* zainspirował mnie przepis stąd


        



sobota, 8 października 2016

Brownie ala snicers

Dekadenckie, mega czekoladowe, bo z duża ilością czekolady, karmelu, orzeszków. Pyszne bardzo! Raz na jakiś czas można zaszaleć, zwłaszcza teraz gdy temperatura spadła, pada, wieje i słowem jest brrrrr i okropnie. Aż trudno uwierzyć że dwa tygodnie temu byłam w górach gdzie złapałam prawdziwie letnią opaleniznę... no nic zostają wspomnienia, opalalona skóra a ratować się trzeba czekoladą :) Nie bedę narzekała ;) Lubię czekoladę ;) Brownie jest zawsze super, a te jest super ekstra. Do dzieła!


składniki (piekłam w prostokątnej formie 37x25 cm)
* brownie:
- 300 g gorzkiej czekolady (zawartość kakao minimum 60%)
- 6 jajek
- 200 g masła
- 1 szklanka mąki pszennej
- 3/4 szklanki cukru
* kajmak:
- gotowa puszka kajmaku albo
- 1 puszka słodzonego mleka gotowana 4 godziny (warto to zrobić dzień wcześniej)
* dodatkowo:
- 300 g solonych orzeszków ziemnych
- 200 g mlecznej czekolady + 50 g masła + 3 łyżki słodkiej śmietany kremówki


Wykonanie:
 * brownie: czekoladę łamiemy  na kawałki, wrzucamy do rondelka, dodajemy masło i rozpuszczamy całość na małym ogniu do otrzymania jednolitej masy. Odstawiamy do przestudzenia
- jaja ubijamy z cukrem na puszystą masę- gdy powiększy objętość 3 krotnie wlewamy przestudzoną masę czekoladową, mieszamy- najlepiej ręcznie- ja robie to szpatułką. Na koniec dodajemy mąkę i jeszcze raz łączymy składniki. Gotowe ciasto przelewamy do blachy wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy przez 20- 25 minut w temperaturze 160 stopni. Ciasto bedzie wilgotne ale tak ma być. Odstawiamy do przestudzenia.
* kajmak- puszkę wkładamy do miski z ciepłą wodą- po ogrzaniu będzie go łatwiej rozsmarować
* czekoladę mleczną rotapiamy z masłem i śmietanką na małym ogniu
* ciasto: na ostudzonym brownie rozsmarowujemy kajmak, na nim rozsypujemy orzeszki ziemne a na koniec polewamy wszystko polewą z mlecznej czekolady. Enjoy :)

Ciasta jest wiele porcji, więc zapas energi do walki z szarugą za oknem jest zacny :)

*zainspirował mnie przepis stąd

piątek, 30 września 2016

Torta margherita z kremem i malinami

Chociaż nazwa może się wydawać kosmiczna, to kryje się za nią prosty i bardzo smaczny deser. Delikatny biszkopt przełożony kremem budyniowym i malinami, całość oprószona jest cukrem pudrem. Lekkie i smaczne. Proste w przygotowaniu. Jeśli nie mamy za wiele czasu najlepiej przygotowania rozłożyć na dwa dni: najpierw pieczemy biszkopt i odstawiamy do ostygnięcia, a drugiego dnia przygotowujemy krem i składamy deser :)





Składniki:
* biszkopt:
- 4 jajka- żółtka i białka osobno
- 1/2 szklanki cukru
- szczypta soli
- skórka otarta z cytryny
- 1/2 szklanki skrobii ziemniaczanej
* krem:
- 1 budyń bez cukru
- 1 i 1/3 szklanki mleka + 1/3 szklanki mleka
-  3 łyżki cukru
- 120 g masła
* owoce: 300 g malin
* dodatkwo: cukier puder do oprószenia

Wykonanie:
- białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę, pod koniec dodajemy po łyżce cukru- ubijamy aż wykorzystamy cały cukier. Gdy mamy sztywną błyszczącą pianę do miski dodajemy żółtka, skórkę a na koniec przesianą mąkę i delikatnie mieszamy ręcznie- ja robię to rózgą- można szpatułką.
- tak przygotowaną masę przelewamy do tortownicy 23 m średnicy (dno wyłożone papieem do pieczenia) i pieczemy przez około 40 minut (lub do suchego patyczka) w temperaturze 175 stopni.
- upieczone ciasto wyjmujemy z piekarnika, opuszczamy tortownicę na podłogę z wyokości około 40 cm i odstawiamy na kratkę do wystudzenia. Zupełnie wystygnięte przekładamy do woreczka żeby nie wyschło lub wykorzystujemy od razu do przełożenia kremem i malinami
- krem: 1 1/3 szklanki mleka zagotowujemy z cukrem, w pozostałym mleku rozpuszczamy budyniowy proszek i dodajemy go gotującego się mleka, mieszamy i gotujemy budyń. Odstawiamy do wystygnięcia.
- masło (musi być miękkie) ucieramy aż się napuszy i będzie jasne i dodajemy ostudzony budyń łyżka po łyżce. Ucieramy tak długo aż skończy sie nam budyń i otrzymamy budyniowo-maślany jasny krem.
- ostudzony biszopt przekrawamy na pół, smarujemy całym kremem na który wykładamy maliny (możemy je też delikatnie wymieszać z kremem) przykrywamy drugą częścią biszkoptu.
- ciasto przechopwujemy w lodówce- ale przed wyjęciem warto je wyjąć z lodówki żeby nabrało temperatury poojowej.
- przed serwowaniem biszkopt posypujemy cukrem pudrem.

Przepis z moimi zmianami z Moich Wypieków


środa, 28 września 2016

Makaron z tuńczykiem w sosie pomidorowym

U mnie w domu, jeśli makaron to musi być z sosem czerwownym :D Prosto, smacznie i na temat. Sos pomidorowy w południowym stylu- z czarnymi oliwkami, kaparami, ostrą papryczką i kawałkami tuńczyka. Pyszny i smaczny posiłek. Polecam!


skladniki na 3-4 porcje:
- 400 g ulubionego makaronu
- 500 ml passaty pomidorowej
- kilka pomidorów koktajlowych pokrojonych na pół
- 2 ząbki czosnku
- garść czarnych oliwek
- 2 łyżki kaparów
- 1 szalotka lub 1/2 cebuli
- puszka tuńczyka w kawałkach w oleju
- natka pietruszki
- olej, sól, pieprz, oliwa, chili w płatkach lub mała suszona, którą rozkruszamy przed dodaniem do sosu


Przygotowanie:
- makaron gotujemy w dużej ilości mocno osolonej wody
- w międzyczasie na kilku łyżkach oleju podsmażamy cebulę/ szalotkę posiekaną w kostkę i gdy będzie szklista dorzucamy drobno posiekany czosnek. Po minucie dodajemy passatę, chilii (płatki lub paprykę suszoną- wg upodobań) i doprawadzamy do zagotowania. Dodajemy oliwki- pokrojone lub nie- jak chcecie, kapary, pomidory koktajlowe, sos doprawiamy do smaku solą, pieprzem, i gotujemy przez kilka minut. Przed samym podaniem dodajemy do sosu tuńczyka, porządny chlust oliwy  i posypujemy każdą porcję posiekaną natką. Smacznego!

czwartek, 22 września 2016

Pudding chia z karmelizowanymi śliwkami

Pychotka! Chia kupiłam pierwszy raz i odłożyłam do szafki i trochę o nich zapomniałam... i gdy po ostatnim pieczeniu ciasta, zostały mi śliwki w pysznym sosie karmelowym olśniło mnie! Zrobię pudding z chia z tymi wlaśnie śliwkami. Efekt finalny jest super. Musicie wypróbować bo przepis nie wymaga żadnego wysiłku. Podać możecie z innym ulubionym dodatkiem- owocami sezonowymi, orzechami, albo bananami w karmelu- też bedzie pyszne. Użyłam mleka krowiego ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby wykorzystać takie jakie lubicie.


Składniki na 2 porcje
- 300 ml mleka (roślinnego, krowiego- jakie lubicie)
- 1 łyżeczka słodzika (jeśli chcecie- syropu z agawy, klonowego, miodu lub cukru)
- 4 czubate łyżki nasion chia
* dodatki: owoce świeże, lub w karmelu, orzechy czy cokolwiek chcecie


Wykonanie:
- mleko dosładzamy do smaku, wsypujemy chia i energicznie mieszamy. Chia podczas tego procesu żelują płyn, wchłaniając go. Podczas pierwszych 20 minut warto przemieszać nasiona kilka razy żeby równomiernie się rozprowadziły w płynie. Następnie pojemnik (słoiczek) wkładamy do lodówki- minimum na 3 godziny, najlepiej na całą noc.
- zżelowaną mieszankę chia, która wyraźnie zgęstnieje podajemy z ulubionymi dodatkami :)

środa, 21 września 2016

Knedle ze śliwkami (twarogowe)

Jeśli nie macie za wiele czasu a macie ochotę na knedle ze śliwkami to najlepszą opcją jest przygotowanie takich  na bazie twarogu. Nie trzeba gotować ziemniaków, przeciskać ich przez praskę, czekać aż wystygną. Z podanych proporcji wyjdzie Wam 10-12 knedli- akurat dla 2 niezbyt głodnych osób ;) Oczywiście możecie zwiększyć proporcje i nagotwać całą górę kndeli :)
Ja najbardziej lubię je ze śmietaną, cynamonem i brązowym cukrem. Mniam!


składniki (na około 10 knedli)
- 1 1/2 szklanki mąki pszennej + dodatkowa mąka do posypywania
- kostka twarogu
- 1 duże jajo
- wypestkowane śliwki węgierki
- do podania: kwaśna śmietana, brązowy cukier i cynamon


Wykonanie:
- Ze wszystkich składników zagniatamy ciasto. Gdyby było zbyt klejące dodajemy odrobinę mąki, gdyby się nie chciało skleić dodajemy łyżkę lub dwie śmietany. Powinno być elastyczne i na tyle zwarte żeby dało się w środku zmieścić śliwkę i zlepić zgrabnego knedelka :) Ja odrywam kawałki ciasta, rozpłaszczam je w dłoniach, wkładam śliwkę i obklejam ją ciastem. Miejsce łączenia porządnie sklejamy żeby knedle się nie rozkleiły podczas gotowania- najlepiej kulając każdą sztukę w dłoniach aż nie będzie widać miejsca łączenia.
- knedle gotujemy w lekko osolonej wodzie do momentu aż wypłyną plus 4 minuty dodatkowo. Woda powinna lekko bulgotać żeby kluski się nie porozpadały.
- podajemy z ulubionymi dodatkami, ja lubię z kwaśną śmietaną, cukrem i cynamonem :)

poniedziałek, 19 września 2016

Kaszotto po meksykańsku

Uwielbiam chili co carne i jak wpadł mi w ręce ten przepis od razu przystąpiłam do gotowania. Danie pikantne, pełne warzyw- bo użyłam świeżych pomidorów i kukurydzy i dodatkowo z kaszą. Samo zdrowie. Musicie przygotować.

 

Składniki na 4 porcje:
- 3/4 szklanki suchego pęczaku
- 1 1/2 szklanki bulionu albo wody
- 3-4 dojrzałe pomidory albo 1 puszka
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 cebuli
- kukurydza z połowy kolby, albo pół puszki
- puszka czerwonej fasoli
-  80g chorizo
- 1 pojedyczna pierś z kurczka
- 1/2 paparyczki chili, albo 2 szczypty płatków chili
- 1 wędzona papryczka chipotle (jeśli nie macie pomińcie)
- przyprawy: kumin, ostra papryczka, sól, pieprz, oregano
- natka z pietruszki do podania


Wykonanie:
- na oleju podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę, gdy się zrumieni dodajemy posiekany czosnek.
- pierś z kurczaka kroimy w kostkę średniej wielkości, przyprawiamy solą, pieprzem i ostrą paryką, dodajemy na patelnie, podobnie robimy z chorizo, które uprzednio kroimy na plasterki.
Gdy kurczak i kiełbasa są już posmażone dodajemy kaszę, przesmażamy przez kilka minut a następnie wlewamy 3/4 szklanki bulionu/wody. Całość gotujemy na małym ogniu, aż kasza wchłonie płyn, następnie dodajemy drugą jego partię. Gdy kasza wchłonie prawie cały płyn, dodajemy posiekane z grubsza pomidory (albo te z puszki), kukurydzę, czerwoną fasolkę, posiekaną chili i paprykę wędzoną. Doprowadzamy do zagotowania, zmniejszamy ogień i doprawiamy solą, pieprzem, kuminem i oregano. Gotujemy razem przez 10 minut i podajemy z posiekaną natką pietruszki :)

Zainspirował mnie przepis z Kwestii Smaku

środa, 7 września 2016

Placuszki bananowe

Idealne na śniadanie, świetna alternatywa dla kanapek czy jajecznicy. Robi się je szybko, a przy okazji wykorzystacie przejrzałe banany :) Możecie je podać z karmelizowanymi bananami, syropem klonowym czy jakim kolwiek innym, albo domowym dżemem. Świetnie smakują praktycznie ze wszystkim. Z podanej proporcji wychodzi około 6-7 placuszków, więc pamiętajcie o tym, żeby na rodzinne śniadanie zwiększyć proporcje :)






Składniki na6-7 placuszków (w zależności od wielkości)
- 1 banan
- 2 jaja
- 5-6 łyżek mąki (pszennej, orkiszowej, innej ulubionej- można też zmielić płatki owsiane lub użyć płatków jaglanych)
- jogurt naturalny/ grecki- 3 łyżki
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia (można zastąpić sodą oczyszczoną)
- szczypta soli
- 1/4 łyżeczki cynamonu (jeśli lubicie)
- 2 łyżki oleju + olej do smażenia
- konfitura, dżem, syrop, karmelizowane owoce do podania

Wykonanie:
- w misce rozgniatamy banana, mieszamy z olejem, jogurtem, jajami i do tak przygotowej bazy dodajemy wymieszane wcześniej suche składniki (mąka, sól, cynamon, proszek do pieczenia/soda)
- ciasto powinno być takie jak na racuchy- w razie potrzeby dodajemy odrobinę mąki lub łyżkę więcej jogurtu
- smażymy na rozgrzanej patelni i podajemy z ulubionymi dodatkami

piątek, 2 września 2016

Pierś kurczaka w tandoori, z kaszą bulgur i gotowaną kukurydzą

Pyszny bardzo, ale to bardzo posiłek. Dla zabieganych- zrobiłam go w wieczornej sesji po bieganiu i starczyło mi na niego i sił i czasu- bo jeśli się dobrze zorganizujecie wystarczy Wam 30 miniut czasu na przygoptowanie pełnowartościowego posiłku- świetny lunch do pracy lub na obiad, po prostu, gdy nie macie ochoty spędzać połowy dnia w kuchni. Posiłek zdowy i pyszny- nic dodać nic ująć. Koniecznie wypróbujcie :)


Składniki na 2 porcje:
- 1 podwójna pierś z kurczaka
- 1 duża kolba kukurydzy cukrowej, lub więcej, jeśli lubcie
- 3/4 szklanki kaszy bulgur
* przyprawy do kurczaka: mieszanka przypraw tandoori masala (1 płaska łyżka), ostra papryka w proszku (1/2 łyżeczki), sos sojowy (2 łyżki), sól, pieprz, drobno posiekany ząbek czosnku, imbir w proszku (1/4 łyżeczki- uwaga: można dać świeży starty)

Wykonanie:
- na początek mieszamy składniki marynaty i wkładamy do niej kurczaka, dokładnie go w niej zanurzamy żeby mógł zyskać jak najwięcej smaku
- w garnku zagotowujemy lekko osoloną wodę i wkładamy do niej kolby kukurydzy- najlepiej podzielić ja na 2-3 częsci -czas gotowania to około 15 minut.
- kaszę bulgur gotujemy w lekko osolonej wodzie w stosurnku 1:2 (porcja kaszy na dwie wody)- powinno to zająć około 15 minut.
- gdy kasza i kukurydza dochodzą wyjmujemy z marynaty pierś i smażymy na rozgrzanym oleju po około 4 minuty z każdej strony lub dłużej- w zależności od potrzeby (zależy to głównie od grubości- żeby mieć pewność że kurczak się nam na pewno usmaży zawsze dziele każdą pierś jeszcze raz w poprzek :). Gdy wszystkie elementy są gotowe serwujemu i zajadamy :) Wyborne, syte ale lekkie danie!

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Czekoladowy chlebek bananowy z czerwoną porzeczką

W środku tygodnia tak jakby z przypadku, między smażeniem kotleta a robieniem mizerii naszła mnie ochota na ciasto, ale takie na szybko, żeby tylko wymieszać składniki łyżką, wstawić do piekarnika i za 40 minut jeść :) Wracając z pracy kupiłam dojrzałe banany więc padło na chlebek bananowy, tym razem wyszperałam na blogu niebo na talerzu wersję z kakao, i taką wersję Wam proponuję. Przepis z moimi zmianami bo na większą keksówkę!


Składniki (forma do keksa 25*13*7 cm)
- 2 szklanki mąki pszennej
- 4 czubate łyżki kakao
- 1/2 szklanki cukru
- 3 średnie, bardzo dojrzałe banany
- 2 duże jajka
- 1/3 szklanki oleju
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3/4 łyżeczki sody oczyszonej
- 1 szklanka kefiru/ maślanki/ lub kwaśnej smietany pół na pół z mlekiem
- ulubione bakalie lub owoce- u mnie 2 garści czerwonej mrożonej porzeczki


Wykonanie:
- przygotowujemy dwie miski, w jednej mieszamy suche składniki (mąkę, kakao, cukier, proszek do pieczenia i sodę oczyszczoną) w drugiej rozgniatamy widelcem banany, wlewamy olej, dodajemy kefir czy też co tam sobie wybraliśmy, wbijamy jaja i roztrzepujemy widelcem do połączenia składników
- zawartość obu misek mieszamy, ale tylko do połączenia. Ciasto nie będzie gładkie, ale to nic.  Do gotowego dodajemy owoce lub bakalie. Mieszamy i przelewamy do formy do keksa, uprzednio wysmarowanej masłem i obsypanej otrębami.
- chlebek pieczemy w piekarniku nagrzanym do temeperatury 180 stopni przez około 45 minut. Sprawdzamy patyczkiem czy w środku jest dopieczone, surowe ciasto na patyczku oznacza że musimy je jeszcze dopiec. Gdyby było już zrumienione z wierzchu przykrywamy je folią aluminiową i dopiekamy. Smacznego!

środa, 17 sierpnia 2016

Opadające ciasto z białej czekolady z mascarpone i borówkami

Pyszne ciasto ala brownie, bez grama mąki za to całe pysznie czekoladowe, zwieńczone chmurką z ubitej kremówki, mascarpone i od serca obsypane borówkami. Tak naprawdę wybór owoców pozostawiam Wam- maliny też świetnie pasują. A i białą czekoladę możecie śmiało zastąpić gorzką. Ciasto proste i efektowne, idealne na podwieczorek ale również na spotkanie przy stole w szerszym gronie.


Składniki (tortownica 23cm średnicy)
- 200 g białej czekolady (można zamienić na gorzką)
- 5 jajek
- 1/2 kostki masła
- 1/2 szklanki cukru (lub mniej- biała czekolada jest bardzo słodka)
- 2 łyżki oleju rzepakowego
* krem:
- 200 g śmietany kremówki
- 100 g mascarpone
* dodatkowo:
- borówki lub maliny (opakowanie 250g)


Wykonanie:
-  czekoladę, masło i olej rozpuszczamy w kąpieli wodnej i odstawiamy do przestudzenia
- 2 jaja i 3 zółtka wbijamy do miski i mieszamy ze sobą. Następnie dodajemy ostudzoną masę czekoladową i mieszamy całość do otrzymania gładkiej masy
- białka ubijamy na sztwyną pianę, pod koniec dodajemy cukier łyżka po łyżce, aż wykorzystamy cały. Tak przygotowaną pianę w dwóch turach dodajemy do masy jajeczno-czekoladowej- ja mieszałam całość rózgą.
- przygotowane ciasto wlewamy do tortownicy- której dno wykładamy papierem do pieczenia a boki smarujemy olejem, lub masłem. Ciasto pieczemy przez około 30-35 minut. Ciasto będzie wilgotne, jak brownie. Po upieczeniu studzimy na kratce; środek zapadnie się- co umożliwi wypełnienie go masą* z mascarpone i owocami.

masa mascarpone: schłodzoną kremówkę ubijamy na sztywno i pod koniec dodajemy serek mascarpone- dokładnie mieszamy i już :)

* przepis z moimi zmianami z kwestii smaku

czwartek, 28 lipca 2016

Cukinia faszerowana mięsem i pomidorami

Proste, pyszne i lekkie danie. Okrągła cukinia jest super, pięknie się prezentuje ale przy okazji ma świetny kształt, który łatwo się wypełnia i faszeruje rozmaitymi dodatkami. W sezonie najlepiej warzywami, kaszami, ale można też i mięsem albo miksem wszystkiego po trochu :)


Składniki na 1 porcję:
- 2 okrągłe cukinie
- 150 g mięsa mielonego
- 1 mała cebula
- 1 duży pomidor
- świeża bazylia
- przyprawy: sól, pieprz, oliwa, ostra papryka




- cukinie wydrążamy, skrapiamy oliwą
- cebulę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na oliwie lub oleju na złoto
- mięso przyprawiamy solą, pieprzem, papryką, dodajemy podsmażoną na złoto ceulę- dokładnie mieszamy
- pomidora kroimy w grubą kostkę,
- do wydrążonej cukini nakładamy porcję mięsa (do 2/3 wysokości), na wierzchu układamy kawałki pomidora, wstykamy listki bazyli, zalewamy chlustem oliwy, całość przykrywamy daszkiem z cukini. Całość pieczemy około 20-25 minut w 180 stopniach. Zajadamy z pajdą chleba.



wtorek, 19 lipca 2016

Ciasto bananowe z dżemem z czarnej porzeczki

Po zasłoikowaniu właśnie co usmażonego dżemu, zawsze mi zostają małe porcje, których jest za mało na kolejny słoiczek a przecież nie mogę pozwolić mu się zmarnować. Takie porcje albo zjadama na śniadanie, albo dodaję do placka jeśli mam ochotę na coś słodkiego :) Placek bananowy to zawsze dobry pomysł, zatem do dzieła- blyskawiczny w przygotowaniu- składniki mieszamy widelcem, piecze się raptem 35 minut. Polecam!

Składniki (piekłam w formie 23 cm średnicy)
- 2 szklanki mąki pszennej
- 3 średniej wielkości bardzo dojrzałe banany (czarne plamki na skórce)
- 2 jaja
- 2/3 szklanki jogurtu natruralnego, kefiru albo kwaśnej śmietany
- 1/4 szklanki oleju
- 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- dżem z czarnej porzeczki- najlepiej domowy :)


Wykonanie:
- mąkę, cukier, sodę wsypujemy do miski i mieszamy
- w drugiej rozgniatamy widelcem banany, dodajemy jaja, olej i jogurt/kefir- co tam używamy. Następnie przeleway całość do miski z suchymi składnikami, mieszamy widelcem aż mąka się całkowicie wmiesza- nie za długo, jak przy muffinach- tylko do połączenia składników.
- tak przygotowane ciasto przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia, na wierzchu kładziemy kleksy z dżemu z czarnej porzeczki (albo inny ulubiony) i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni na około 35 minut. Po tym czasie sprawdzamy patyczkiem czy jest upieczone. Studzimy na kratce. Smacznego

ps. Jeśli zdarzy się zakalec to trudno- taka jest uroda tego ciasta :)


czwartek, 14 lipca 2016

Gołąbki w młodej kapuście

Gołąbki pyszne gołąbki. Chyba wszyscy je znają i lubią. Ja za nimi przepadam, ale robię dość rzadko bo wymagają kilku etapów w przygotowaniach i nigdy nie mam czasu... chociaż tym razem poszło mi wyjątkowo szybko! (albo może tak bardzo się za nimi stęskniłam że nie liczyłam czasu spędzonego w kuchni ;) Tym razem wersja w młodej kapuście. Podane tradycyjnie z sosem pomidorowym, tak jak lubię najbardziej. Może się skusicie?


składniki (na około 15 szt.)
- 1 duża główka młodej kapusty
- 500 g mięsa mielonego
- 1 jajo
- kilka łyżek bułki tartej albo 1 bułka namoczna w wodzie
- 3/4 szklanki ryżu-po ugotowaniu 1 1/2 szklanki
- 1 duża cebula
- sól, pieprz, ostra mielona papryka do smaku
- 1 /2 litra bulionu (dowolnego, może być na ekologicznej kostce bez polepszaczy smaku)
- 500 passaty pomidorowej


Wykonanie:
- w dużym (u mnie 10 litrowy) garnku zagotowujemy wodę,
- kapustę oczyszczamy ze zniszczonych zewnętrznych liści- jednak nie wycinamy ich za wiele- trzeba kupić po prostu ładną główkę, liści nadających sie do zawijania i tak będzie akurat. Wycinamy głąb, starając się nie narusząc podstawy liści
- gdy woda się zagotuje zmiejszamy ogień i wkładamy do garnka całą kapustę, przykrywamy i gotujemy około 10 minut
- w międzyczasie gotujemy ryż- jak się nam rozgotuje to nawet lepiej- nadzienie się będzie bardziej zwarte
- podgotowną kapustę wyjmujemy z garnka i odstawiamy na bok żeby odparowała
- cebulę kroimy w kostce i podsmażamy na złoto.
- w dużej misce mieszamy mięso, jajo, namoczoną bułkę porwaną na kawałki/ lub bułkę tartą, ryż i podsmażoną cebulę. Doprawiamy solą i pieprzem, ostrą papryką- trzeba dość porządnie doprawić żeby ugotowane gołąbki nie były mdłe
- z ostygniętej główki odkrawamy po liściu na gołąbek. Najgrubszy nerw ścinamy na płasko (równo z całą powierzchnia liścia), na środek nakładamy porcję farszu i zwijamy w kopertę, zakładając boki do środka a potem zgrabnie zawijamy całość w zgrabnego gołąbka. Tak postępujemy do wykorzystania całego faruszu/ lub liści
- w dużym garnku ciasno układamy obok siebie gołąbki (u mnie wyszyły 2 poziomy) i zalewamy bulionem wymieszanym z passatą. Gołąbki gotujemy w sosie około godziny. Smacznego!

wtorek, 12 lipca 2016

Kotlety (ala) mielone z kalafiora

Tak chwalili, taki hit, więć postanowiłam też zrobić. Po pierwsze dlatego że przepis prosty, nieskomplikowany, nie pracochłonny. Po drugie cenię bardzo Martę, która ze zwykłych składników tworzy cudowne dania, pełne smaku i po trzeciez: kotlety jak malowane z bardzo zwykłych składników. To też na plus. Zatem do dzieła, przygotowuje się je w 20 minut, i tyle samo piecze. Super z surówką, sałatą, frytkami. Pycha, upieczcie sobie koniecznie!


Składniki około 15 kotletów (w zależności jak duże i grube ulepicie)
- pół średniego kalafiora albo 3/4 mniejszego
- 1 1/2 ugotowanej kaszy jaglanej (3/4 suchej)
- 1 duża cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1/2 łyżeczki miodu płynnego/syropu z agawy
- 1/2 szklanki ziaren słonecznika
- 1/4 szklanki oleju
- 1/ 4 mąki ziemniaczanej
- 2 łyżeczki pieprzu ziołowego
- sól, pieprz


Wykonanie:
- kalafiora ścieramy na oczkach dużej tartki do dużej miski
- ziarna słonecznika prażymy i siekamy- dodajemy do kalafiora. 
- cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na łyżce oleju na złoto (aż się skarmelizuje i będzie słodkawa- to moja propozycja- Marta po prostu ściara całą do masy, podobnie robi z czosnkiem- i ja też tak zrobiłam). Gdy cebula będzie gotowa, dodajemy ją do masy, czosnek ścieramy na małych oczkach, dodajemy wszystkie przyprawy, mąkę i mieszamy. 
- gotujemy kaszę jaglaną, najlepiej jak się trochę rozgotuje, świetnie poskleja wszystkie składniki. Gdy lekko przestygnie mieszamy z przyprawionym startym kalafiorem. 
- czystymi dłońmi formujemy kotlety i układamy je na blaszce wyłożonej papierem do piecznia. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 25 minut. 
- kotlety możecie serwować z surówkami, sałatami, frytkami albo jak burgera w bułce. Jak macie chęć. Smacznego!

Przepis za Martą Dymek z Jadłonomi 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...