czwartek, 28 lutego 2013

Nagroda :)

Ostatnimi dniami jestem tak zabiegana że nie mam czasu zjeść a co dopiero mówić o gotowaniu. Jak odpocznę obiecuję coś ugotować, a inspirować będzie mnie moja nowa książka kulinarna, którą dziś przyniósł mi listonosz. Wyniki konkursu w którym wzięłam udział były już znane od kilku dni, ale dopiero jak dostałam przesyłkę to się dowiedziałam o wygranej, co super mi umiliło dzień ;) Kartkuję przepisy Jamiego, którego podziwiam jako kucharza i osobowość i tylko se zaznaczam przepisy które koniecznie muszę wykorzystać. Pozdrawiam ciepło, u mnie dziś piękne słońce przez cały dzień :)

wtorek, 19 lutego 2013

Old - fashioned chocolate cake Nigelli Lawson

Najsłodsze ciasto jakie dane mi było upiec. Dla cukro i czekoholików. Maksymalnie czekoladowo czekoladowe. Mnie wystarczył jeden mały kawałek. Gwarantuję że jednym ciastem obdarujecie kilka osób. Ciasto jest intensywne w smaku. Słodkie, sycące, akurat na teraz, kiedy za oknem po raz kolejny topnieje śnieg. Zdecydowanie polecam zmniejszyć ilość cukru ;) Ciasto proste w wykonaniu, składniki miksujemy na gładką i gęstą masę. Krem ładnie się uciera, ma fajną konsystencję. Proste w przygotowaniu, świetnie się prezentuje na stole. Przepis zaczerpnęłam z MW.


Składniki ( piekłam w tortownicy 23 cm )
- 1 szklanka mąki z małą górką
- 1 szklanka cukru pudru
- 175 g roztopionego masła
- 1/2 szklanki dobrego ciemnego kakao
- 1/2 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 jaja
-5 łyżek kwaśnej śmietany

Wykonanie:
- tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, piekarnik nagrzewamy do 180 stopni
- sypkie składniki ciasta przesiewamy do miski, dodajemy jaja, śmietanę zaczynamy ucierać mikserem. Na koniec stopniowo dodajemy ostudzone masło. Ciasto będzie gęste i gładkie. Dzielimy na pół. Pieczemy przez około 20 minut- u mnie wystarczył kwadrans na każdą porcję ciasta. Zostawiamy do przestudzenia.

Krem:
- 2 szklanki cukru pudru- polecam dać duużo mniej
- 175 g ciemnej czekolady
- 75 g masła
- 3- 4 łyżki kwaśnej śmietany

Wykonanie:
- połamaną czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej; odstawiamy do przestudzenia.
- do miski przesiewamy cukier puder, dodajemy masę czekoladową, kwaśną śmietanę, miksujemy do otrzymania gładkiego kremu. Jeśli zredukujecie  ilość cukru co polecam uczynić, wystarczy dać mniej masła (50 g) i mniej o łyżkę, dwie kwaśnej śmietany. Masa powinna być na tyle gęsta żeby nie spływała z ciasta i dała się rozsmarować na blatach.



Finał:
- krem dzielimy na 2 części. Jedną przekładamy blaty ciasta, pozostałą smarujemy boki i wierzch. Krem szybko zastyga, nie trzeba ciasta dodatkowo chłodzić.

czwartek, 14 lutego 2013

Drożdżówki brioche z dżemem truskawkowym

Uwielbiam ciasto drożdżowe, a maślane brioche ubóstwiam. Ciasto jest miękkie i delikatne, nie wysycha szybko i długo możemy się cieszyć smakiem wypieków. Przygotowane przeze mnie drożdżówki na dzisiejszy dzień jeśli ktoś obchodzi Walentynki będą jak znalazł, ale sprawdzą się na każdą inną okazję. Przygotowanie samego ciasta nie trwa długo. Zaczynamy wieczór wcześniej, na noc odstawiamy ciasto do lodówki gdzie rośnie w niskiej temperaturze, a samo kształtowanie i pieczenie to jakieś pół godziny ( na dwie partie ). Zatem do dzieła. Przepis cytuję za Asią z Kwestii Smaku, a sposób składania drożdżówek świetnie widać u Dorotus na Moich Wypiekach. Polecam na ciepło, są przepyszne, wprost rozpływają się w ustach.


Składniki ( na 16 sztuk)
- 500 g mąki pszennej tortowej
- 25 g świeżych drożdży + szczypta cukru na rozczyn
- 2 łyżki ciepłej wody
- 50 g cukru
- 1 łyżeczka soli
- 350 g miękkiego masła
- 5 dużych jajek
- dżem truskawkowy- 1 słoiczek- do nadzienia



Przygotowanie:
- składniki powinny być w temperaturze pokojowej- więc jeśli planujecie ciasto przygotować wieczorem rano wyjmujemy jaja i masło z lodówki
- z drożdży, ciepłej wody i cukru przygotowujemy rozczyn, gdy drożdże się spienią rozczyn możemy działać dalej
- do miski przesiewamy mąkę, dodajemy cukier, sól, 3 jaja i rozczyn, mieszamy łyżką do połączenia składników. Od tego momentu możemy już pracować mikserem z końcówkami do ciasta drożdżowego. Zaczynamy wyrabiać masę, wbijamy pozostałe 2 jaja, gdy ciasto ma jednolitą konsystencję zaczynamy dodawać po dwie łyżki miękkiego masła, wyrabiamy do momentu aż ciasto wchłonie masło i dodajemy kolejną jego porcję i tak dalej, do zużycia całego masła. Nie wyrabiamy ciasta dłużej niż to konieczne. Miskę przykrywamy folią spożywczą, odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości  Następnie odgazowujemy ciasto uderzając w nie pięścią. Ciasto ponownie przykrywamy folią i odstawiamy do lodówki na całą noc- czas możemy skrócić jeśli zaczynamy przygotowania rano i po południu chcemy już upiec drożdżówki.
- w dniu pieczenia: ciasto wyjmujemy z lodówki, wygarniamy z miski na omączoną stolnicę lub matę silikonową. Ciasto się trochę klei ale jeśli podsypiemy stół/ matę mąką nie będzie problemów z dalszą jego obróbką. Ciasto dzielimy na 16 części. Każdą z nich rozwałkowujemy na placuszek, smarujemy łyżką dżemu i zwijamy w sposób jaki pokazuje u siebie na na stronie Dorotus. Drożdżówki odstawiamy do napuszenia. Pieczemy w temperaturze 170 stopni przez około kwadrans. Odstawiamy do ostygnięcia. Świetne na ciepło a także dnia następnego. Gorąco polecam ten przepis!

wtorek, 12 lutego 2013

Klasyka włoskich smaków: sos Ragù alla bolognese

Wiele można powiedzieć o tym sosie- ale na pewno nie to, że będzie do przygotowania na kolację w 15 minut. Proste składniki i proste przygotowanie, jednak wymaga czasu. Smak zyskuje dzięki powolnego duszeniu mięsa z warzywami i winem. Sos trzeba co jakiś czas zamieszać, uzupełnić płyny. W wersji przyspieszonej mówimy o dwóch godzinach duszenia, w przypadku klasycznego gotowania o około czterech i ja tyle poświęciłam mu czasu poczynając od walki z upartym korkiem w butelce wina w sobotnie przedpołudnie ;) Warto raz na jakiś czas przygotować sobie ten pyszny sos. Jest wybitnie mięsny, warzywa służą  jedynie jako dodatek i nie mają prawa dominować. Tradycyjnie używa się kilku odmian mięsa: wołowinę, wieprzowiną a także mortadelę, boczek. Im więcej tym lepiej :) Podajemy z grubym makaronem, niekoniecznie popularnym spaghetti, z wyjątkowym sosem warto zjeść wyjątkowy makaron. Syte danie na zimowe popołudnia. Polecam wszystkim miłośnikom pasty.


Składniki na trzy duże porcje ( lub 4 średnie)
- 400 g mielonej wołowiny
- 400 g mielonej wieprzowiny
- 100 g boczku wędzonego
- 1 mała cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 małe marchewki
- łodyga selera naciowego
- pęczek pietruszki
- 1 szklanka czerwonego wytrawnego wina
- 1 puszka pomidorów
- sól, pieprz, oliwa, szczypta gałki muszkatołowej, szczypta oregano, szczypta rozmarynu
- papryczka chili- opcjonalnie- po prostu lubię ostre sosy
- ulubiony "gruby" makaron




Przygotowanie:
- w dużym rondlu ( warto żeby miał pokrywkę ) rozgrzewamy oliwę
- boczek kroimy w kostkę; podobnie warzywa kroimy w małe kawałeczki, a następnie wrzucamy na rozgrzaną oliwę i przesmażamy chwilę razem aż boczek się ładnie zrumieni. Zwiększamy ogień, dodajemy partiami mielone mięso ( nie chcemy żeby zaczęło się gotować więc dodajemy je stopniowo ). Gdy mięso straci surowy kolor dodajemy pomidory, wino, przykrywamy i zaczynamy proces duszenia pod przykryciem. Gdy sos zacznie stanowić jednolitą całość możemy doprawić go solą i pieprzem, ziołami oraz gałką muszkatołową. Gotując sos nie zapominamy o mieszaniu i dolewaniu płynów ( u mnie woda). Sos powinien być dość gęsty, żeby poprawić jego konsystencję tuż przed podaniem możemy rozrzedzić go wodą z gotowania makaronu. Gotowe danie posypujemy natką oraz startym parmezanem.

*podpowiedzi z http://magdamaddalena.blox.pl/2010/01/Ragu.html

piątek, 8 lutego 2013

Makaron z brukselką od Liski

W życiu nie wpadłabym na takie połączenie. Kilka dni wcześniej obiecałam sobie że spróbuję powrócić do brukselki, której od przedszkola nie tykałam bo ciągle w pamięci miałam rozgotowane szaro- bure kulki rozgotowanej małej kapustki o paskudnym zapachu i jeszcze paskudniejszym smaku. Powrotu bywają całkiem udane. Ten makaron to takie delikatne przetarcie: brukselka nie dominuje potrawy, jest też mój ulubiony makaron, dodałam chili i jest całkiem całkiem okej. Nic tylko zwiększać proporcje i skończyć na brukselce solo. W tej potrawie brukselka jest słodko-gorzka. Podobno zbierana po przymrozkach traci goryczkę, można też ją przemrozić w zamrażalce- podobno też działa- ale to musicie sprawdzić już sami.
Proste danie. Przepis od Liski z White Plate.


Składniki na 2 średnie porcje
- 250-300 g małych główek brukselki
- 250 makaronu ( jaki lubicie)
- 1 mała cebula
- 1/2 czerwonej chili
- 4 suszone pomidory
- oliwa, sól, pieprz, cukier ( odrobina)
- ulubione zioła ( u mnie oregano)
- ser o wyraźnym smaku: kozi, typu feta ( u mnie tarty grana padano)


Wykonanie:
- makaron gotujemy zgodnie z instrukcją w dużej ilości osolonej wody
- na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy pokrojoną w piórka brukselkę, przesmażamy i następnie dodajemy suszony pomidory ( pokrojone w paseczki), drobno posiekaną chili oraz cebulę pokrojoną w drobną kostkę. Gdy warzywa się zeszklą doprawiamy solą, pieprzem i cukrem ( gdy smak brukselki wydaje się wam zbyt gorzki), posypujemy ulubionymi ziołami. Podajemy z makaronem ugotowanym al dente posypujemy wybranym serem. Smacznego!

środa, 6 lutego 2013

Sernik z masłem orzechowym i czekoladą

Przepis na ten sernik wydrukowałam sobie już parę tygodni temu. Bardzo lubię serniki, ale rzadko piekę, właściwie nie wiem dlaczego, przecież zawsze mi wychodzą ;) Ten sernik zaliczam do pracochłonnych, ALE tylko dlatego że zdecydowałam się świadomie zmielić twaróg i przygotować domowe masło orzechowe. Jeśli skorzystacie z sera wiaderkowego lub śmietankowego już zmielonego i kupicie masło orzechowe w sklepie pójdzie błyskawicznie, ale skoro domowe masło orzechowe jest najlepsze bo wiemy co w nim jest... no ale wybór pozostawiam piekącym. Trochę zmieniłam recepturę- mam dużo prostszy spód ciasteczkowy i zrobiłam 2 warstwy serowe, jedna z, a druga bez masła orzechowego i w sumie to wszystkie zmiany. Przytaczam przepis Dorotus dla chętnych, składniki podaję z moimi zmianami. Sernik jest bardzo smaczny, masło orzechowe fajnie wpływa na smak i teksturę. Mnie bardzo ładnie urósł i nie opadł potem. Jak zwykle sekretem udanego sernika jest wcześniejsze wyjęcie wszystkich składników z lodówki. Takie cuda :) Polecam przepis, pyszny sernik.


Składniki ( na tortownice 23 cm):

* spód: 140 g ciasteczek petitek + 50 g roztopionego masła
* na masę serową:
- 600 g twarogu zmielonego dwukrotnie lub ser z wiaderka ( gęsty)
- 125 ml kwaśnej śmietany 18 %
- 3/4 szklanki cukru
- 3 duże jajka
- 250 g masła orzechowego
* polewa:
- 100 gorzkiej czekolady
- 30 g cukru brązowego
- 250 ml kwaśnej śmietany




Wykonanie:
- torownicę wykładamy papierem lub folią aluminiową
- petitki mielimy w blenderze, wsypujemy do miski, dodajemy rozpuszczone masło mieszamy łyżką aż okruchy powstanie mokra kruszonka. Wsypujemy na dno tortownicy, mocno przyciskamy dłońmi żeby dobrze przywarła do formy. Schładzamy w lodówce ( masło stężeje i zwiąże spód z ciasteczek)
- do miski miksera przekładamy zmielony ser, śmietanę, cukier, jaja. Co do masła orzechowego- możemy je wmieszać do całości albo podzielić masę serową i dodać do jednej z części- wybór pozostawiam wam. Składniki masy serowej mieszamy tylko do połączenia składników- nie napowietrzamy niepotrzebnie.
Gotową masę przelewamy na schłodzony spód. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do temp. 170 stopni. Pieczemy przez 50 minut.
- gdy sernik się upiecze przygotowujemy polewę: śmietanę, połamaną czekoladę i cukier podgrzewamy na bardzo małym ogniu do połączenia składników: ciągle mieszamy, nie dopuszczamy do zagotowania bo kwaśna śmietana się zważy. Gotową masę przelewamy na sernik, zapiekamy w piekarniku kolejne 10 minut. Upieczony sernik najpierw studzimy na kratce, a potem przez całą noc w lodówce- co gwarantuję że będzie zwarty. Sernik nie powinien opaść jeśli wcześniej go za mocno nie napowietrzyliśmy podczas miksowania.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Roszponka z suszonymi pomidorami, orzechami i miodowym sosem vinaigrette

Szybka i pyszna sałata. Dobra jako dodatek do głównego dania, ale pyszna też sama w sobie. Lekka i przyjemna. Połączyłam kilka smaków ale bilans jest na plus. Kilka składników  mało zachodu- czyli wszystko tak jak lubię. Składniki na 2 porcje


- opakowanie sałaty roszponki
- kilka suszonych pomidorów z zalewy w oliwie ( można zastąpić pomidorami koktajlowymi )
- 1 szalotka lub 1/2 małej cebuli- może być też dymka
- 2-3 łyżki orzechów włoskich, pokruszonych
- ulubione zioła ( u mnie oregano )
- świeżo mielony pieprz
- ser grana padano starty w wiórki
* na sos vinaigrette: oliwa, sok z cytryny, musztarda, miód


Wykonanie:
- suszone pomidory kroimy w wąskie paski, cebulę/ szalotkę kroimy w piórka.
- umytą i osuszoną sałatę mieszamy z pozostałymi składnikami, dodajemy sos vinaigrette, który przygotowujemy mieszając na emulsję trzy części oliwy na jedną część soku z cytryny. Ja osobiście lubię jak jest dość ostry więc dodaje 3/4 łyżeczki ostrej musztardy, żeby poprawić smak doprawiam 1 łyżeczką miodu. Sałatkę wieńczą wiórki sera, doprawiam świeżo mielonym pieprzem.

sobota, 2 lutego 2013

Owsiane ciastka z daktylami i orzechami włoskimi

Obłędne. Najlepsze jakie ostatnio jadłam. Ale od początku, zainspirował mnie przepis na ciasteczka owsiane  Virdianki z Czekoladowego kota, ale nie miałam ochoty na rodzynki i ciastka ucierane. W głowie pojawiła mi się myśl żeby zrobić jednak ciastka ala Anzac biscuits, które są przepyszne i tak dłuugo świeże. Ale nie miałam wiórków za to orzechy włoskie od taty i wpadłam na pomysł żeby posłodzić je zamiast cukrem to daktylami. Płatki owsiane musiały być bazą. Przepis powstał metodą na oko ale postaram się przytoczyć proporcje. Ciastka są pyszne, rozsypują się w ustach jak pieguski, wspaniale smakują orzechami włoskimi, są słodkie dzięki daktylom. Naprawdę polecam, wychodzi cały talerz ciastek. Z przygotowaniem i pieczeniem zmieścicie się w 35 minutach plus nagrzewanie piekarnika.


Składniki na około 30 ciastek:

- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka płatków owsianych górskich
- 1/2 szklanki orzechów włoskich
- 1 szklanka daktyli
- 1 jajo
- 200 g masła lub margaryny
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżka miodu
- 2-3 łyżki brązowego cukru


Wykonanie:
- masło rozpuszczam w rondelku, dodaje łyżkę miodu i mieszam aż miód połączy się z masłem. Daktyle i orzechy siekam na mniejsze kawałki- ale bez przesady, niech będzie je czuć pod zębem. Pozostałe składniki odmierzam do miski, dodaję tłuszcz, mieszam łyżką. Ciasto będzie dość lepiące, błyszczące, ale nie polecam dosypywać zbyt wiele mąki. Jeśli da się z ciasta formować ciastka wielkości orzecha i zachowują swój kształt-tzn. nie rozpadają się to już ciasto ma idealną konsystencję. Zatem lepimy kulki, spłaszczamy, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze około 180 stopni przez 8-10 minut- kiedy osiągną złoty kolor są idealnie upieczone. Ciastka są miękkie zaraz po upieczeniu więc dajemy im chwilę przestygnąć zanim przełożymy je na talerz.Smacznego!

Ciastka na jeden kęs - NAGRODA

piątek, 1 lutego 2013

Krem z marchwi z nutą imbiru, rozmarynu i pomarańczy

Świetna rozgrzewająca zupa. Intensywnie pomarańczowa  zdobywa serca już od pierwszego wejrzenia. Rozgrzewa, syci, pięknie pachnie, super smakuje. Prosta i szybka w przygotowaniu- czyli ma wszystkie moje ulubione cechy. Przepis podaję za Krecią z bloga By było przyjemniej.


Składniki na około 1.5 litra zupy

- 7-8 średniej marchwi
- 1 mała cebula ( pół dużej)
- korzeń imbiru- około 2 cm
- papryczka chili
- sok wyciśnięty z jednej pomarańczy
- świeży lub suszony rozmaryn ( około 1 łyżki)
- 1 łyżka masła, oliwa
- 1 gwiazdka anyżu
- sól, pieprz do smaku
- 1300 ml wody


Wykonanie:
- w garnku w którym będę gotować zupę wrzucam masło i wlewam trochę oliwy
- marchew obieram i kroję w plastry, cebulę siekam w kostkę i wrzucam go garnka, przesmażam razem przez kilka minut, dodaję gwiazdkę anyżu, posiekaną chili, starty imbir, rozmaryn. Warzywa zalewam wodą, dodaję sok z pomarańczy i gotuje przez około 40 minut. Zupę blenduję, doprawiam solą i pieprzem do smaku.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...