piątek, 23 grudnia 2011

Miękkie pierniczki z orzechami

Po zrobieniu kilku partii pepparkakor i pierniczków imbirowych ( które rozeszły się szybciej niż udało się je sfotografować) szukałam przepisu na szybkie pierniczki, które niekoniecznie będą cienkie i chrupiące, wręcz będą stanowić ich przeciwieństwo. Przeglądając wydanie Palce Lizać natknęłam się na przepis na miękkie pierniczki z orzechami i postanowiłam bez wahania go wypróbować. Polecam spóźnialskim, pierniczki te nie muszą leżakować żeby zmięknąć ;)



składniki:


1 szklanka brązowego cukru
3/4 szklanki płynnego miodu
50 g miękkiego masła lub margaryny
2 jajka
2 i 2/3 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki orzechów laskowych
3/4 szklanki płatków migdałowych
3 łyżki kakao
1 łyżka cynamonu
1 łyżeczka mielonego imbiru
1/2 łyżeczki zmielonych lub utłuczonych goździków
3/4 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 szklanki posiekanej skórki pomarańczowej lub drobno posiekanych suszonych moreli ( pominęłam )





wykonanie:


- miód, masło, cukier podgrzałam w rondlu do rozpuszczenia składników,
- suche składniki ( mąka, orzechy, migdały, oraz przyprawy i kakao, sodę i proszek do pieczenia) wymieszałam w dużej misce,
- gdy płynne składniki ostygły wlałam je do miski z suchymi, dodałam jaja i wymieszałam mikserem wyposażonym w hak do ciasta drożdżowego- ciasto wychodzi lepkie, jednak nie należy dosypywać mąki, żeby pierniczki po upieczeniu nie stały się twarde
- w rękach zwilżonych wodą formowałam z małych porcji ciasta kulki większe od orzecha włoskiego, następnie lekko spłaszczałam i przekładałam na blachę wyłożoną folią aluminiową- piekłam około 12 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Upieczone odstawiłam do wystygnięcia.






Z podanych składników wychodzi około 50 pierniczków. Smacznego!

sobota, 3 grudnia 2011

Pepparkakor

Papparkakor czyli szwedzkie pierniczki. Przyznam się że to moje pierwsze pierniczki jakie w życiu upiekłam. Tradycyjnie na święta moja mama w listopadzie przygotowuję ciasto na piernik dojrzewający, który upieczony kilka dni przed świętami przekłada dżemem, masą budyniową i wykańcza polewą. Piernik jest przepyszny, ale ja proponuje chrupiącą wersję pierniczkową. Cieniutkie, pachnące przyprawami, na melasie. Podobno nie warto zastępować miodem, poszukajcie melasy w sklepach ze zdrową żywnością- jest melasa z buraków i trzciny cukrowej- wybierzcie tę drugą- to jej zawartości w cieście pierniczki zawdzięczają kolor, aromat. A teraz do rzeczy :) Przepis znalazłam na blogu Moje Wypieki, klik



Cytuje za Dorotą:

- 150 g melasy z trzciny cukrowej
- 110 g masła
- 100 g cukru pudru
- 375 g mąki ( dałam ciut więcej)
- 1/2 łyżeczki cynamonu, 1 i 1/2 łyżeczki mielonego imbiru,
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki mielonych goździków ( kupcie gotowe, nie ma co niszczyć blendera ;)
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 jajo ( dałam 2 małe)
- 2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika




- Melasę rozpuściłam z masłem i cukrem pudrem w rondelku- zestawiłam żeby masa ostygła.
- Suche składniki przesiałam do miski, w środku zrobiłam dołek do którego wlałam melasę i jajka.
- Całość zagniatałam za pomocą miksera- hak do ciasta drożdżowego- do momentu jak powstała lepiąca się kruszonka. Tak wyglądające ciasto zagniotłam ręką, zawinęłam w folie i przełożyłam na 2 godziny do lodówki.
- Gotowe ciasto podzieliłam na porcje, rozwałkowałam cienko ( da się - ciasto się bardzo ładnie wałkuje) i wykrajałam foremkami pierniczki. Przełożyłam na blachę wyłożoną papierem, piekłam w temp. 175 stopni przez około 10 minut- czas pieczenia waha się między 7 a 10 minut- zależy od grubości pierniczków. Po upieczeniu odstawić do wystygnięcia, przechowywać w szczelnie zamkniętym słoju lub puszce- podobno z każdym dniem są smaczniejsze ;)
przepis dopisuje do akcji:

środa, 23 listopada 2011

Grecka zupa z białej fasoli i pomidorów

Od jakiegoś czasu miałam ochotę na jesienną zupę. Proponowana zupa oprócz tego że smaczna i sycąca ma tę jeszcze zaletę, iż nie zapycha. Nie jest to ciężka zawiesista zupa, wręcz przeciwnie! Skoro ma same zalety ;) nie pozostaje nic innego jak ją wypróbować, myślę że warto :) Przepis pochodzi stąd


Składniki:

-500 g suszonej białej fasoli*
-4 łyżki stołowe oliwy z oliwek
-2 marchewki, obrane i drobno posiekane
-1 duża cebula, obrana i drobno posiekana
-2 łodygi selera naciowego, obrane i drobno posiekane (nie dałam)
-2 ząbki czosnku, obrane i drobno posiekane
-sól morska
-czarny pieprz ( dałam również pieprz cayenne)
-puszka pomidorów krojonych
-1 lyżeczka suszonego oregano
- mały pęczek natki


- *Fasolę warto namoczyć dzień wcześniej, a następnie gotować ją około godziny, dodając fasolę do zimnej wody- ja wpadłam na pomysł zupy wczoraj, więc gotowałam suchą fasolę przez około 2.5 godziny, gdy zmiękła, wylałam wodę z gotowania i zaczęłam od początku nalewając czystą zimną wodę do garnka
- marchew, cebulę i czosnek podsmażyłam na oliwie i dodałam po około godzinie do fasoli ( po nowym cyklu jej gotowania, który trwał godzinę)
- gdy warzywa zmiękły dodałam pomidory, oregano i przyprawy- gotowałam całość jeszcze około 30 minut
- nie miałam natki na wyposażeniu lodówki więc brakuje na zdjęciach :) Smacznego!

Muffinki czekoladowe z nutą espresso

W oryginale były to espresso cupcakes, ale zrezygnowałam z polewy i mój wypiek postanowiłam zakwalifikować jako muffiny :) Czekoladowe, zdecydowanie w smaku czekoladowe, espresso jest słabo wyczuwalne- ale w przepisie była jego symboliczna ilość zatem nie dziwi mnie ten fakt. Przepis pochodzi stąd, w nawiasach podam moje modyfikacje.


składniki- autorka podaje przepis na 12 sztuk, sama upiekła 9, mnie wyszło 11 ;)

-125 g miękkiego masła
-125 g ciemnego cukru muscovado ( użyłam białego do wypieków)
- 2 duże jajka
-125 g mąki
-1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
-1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżka kawy espresso (proszku) ( zaparzyłam espresso i dodałam około 4 łyżek)
- 50 g gorzkiej czekolady, roztopionej
- 1 - 2 łyżki mleka ( dałam około 4)


Masło roztopiłam razem z czekoladą. W jednej misce wymieszałam wszystkie suche składniki, w drugiej rozbełtałam jajka z mlekiem i przestudzonym espresso i dodałam do suchych składników, następnie połączyłam z czekoladą rozpuszczoną z masłem.
Przełożyłam do formy do muffin- wyszło mi około 11 porcji ciasta- napełniałam wgłębienia w blaszce do połowy- muffiny bardzo rosną.
Można udekorować polewą czekoladową ( 50 g masła rozpuścić i połączyć z kremówką), z której ja zrezygnowałam. Smacznego!

piątek, 4 listopada 2011

Cynamonki

Uwielbiam cynamon, gdybym mogła używałabym go do każdej potrawy, bardzo często przemycam go zresztą zarówno w potrawach wytrawnych jak i na słodko ;). Tym razem klasyczne drożdżowe ślimaki z nadzieniem cynamonowym. Według mnie najlepsze na ciepło, ze szklanką mleka. Bardzo przyjemne w przygotowaniu- ciasto jest elastyczne, łatwo poddaje się zabiegom wałkowania i zwijania. Z przepisu wychodzą dwie blaszki z wyposażenia piekarnika ( około 40 sztuk średniej wielkości bułeczek). Przepis cytuję za Dorotą z bloga Moje Wypieki.


składniki:

-1 szklanka letniego mleka
- 2 jajka
- 4 szklanki mąki pszennej ( u mnie około 6- ale mam chyba małe szklanki ;)
- 6 łyżek cukru
- 1/2 kostki masła (125 g), roztopionego i ostudzonego
- 4 dag świeżych drożdży lub 2 dag drożdży instant
- szczypta soli

nadzienie:

-1/4 kostki masła, roztopionego
- około pół szklanki cukru ( użyłam brązowego)
- kilka łyżeczek cynamonu

Do posmarowania przed pieczeniem jedno rozbełtane jajko.



- Z drożdży, połowy letniego mleka, łyżki cukru przygotowałam zaczyn- odstawiłam do wyrośnięcia na około kwadrans
- do miski dodałam mąkę, szczyptę soli, pozostałą ilość cukru, jaja, wyrośnięty zaczyn, roztopione masło. Wyrabiałam ręcznie do momentu uzyskania gładkiego i lśniącego ciasta, które ładnie odchodziło od ręki i nie miało tendencji do klejenia się
- Ciasto zostawiłam do wyrośnięcia na około godzinę- do podwojenia objętości
- Wyrośnięte ciasto uderzam pięścią żeby uwolnić z niego dwutlenek węgla, podzieliłam na 4 porcje, każdą rozwałkowałam na kształt prostokąta, o grubości około 0.5 cm, posmarowałam nadzieniem, a następnie zwinęłam wzdłuż dłuższego boku i pokroiłam w plasterki
- tak przygotowane cynamoniaki rozłożyłam na wytłuszczonej i osypanej mąką blaszce, posmarowałam rozbełtanym jajkiem i wstawiłam do piekarnika na 15 minut rozgrzanego do 180 stopni.

piątek, 21 października 2011

Gnocchi z sosem dyniowo- marchewkowym

Moje pierwsze domowe własnoręcznie przygotowane gnocchi z jesiennym sosem. Nie ma w ogóle porównania do kupnych kluseczek, polecam przygotowanie własnych - przyznam jest z tym trochę zachodu, jednak warto poświęcić trochę czasu na domowy wyrób. Gnocchi wyszły mi delikatne i lekkie jak puch. Podałam je z sosem na bazie dyni i marchewki, wzbogaconego aromatem cynamonu. Gorąco polecam to aromatyczne i rozgrzewające danie.




Gnocchci:
- 1.5 kg mączystych ziemniaków ( o dużej zawartości skrobi)
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 mało jajko
- sól ( pod warunkiem że ziemniaki gotowaliśmy w nieosolonej wodzie)

Nie mam zacięcia do przygotowania kopytek czy pierogów, ale jako że uwielbiam kuchnię włoską musiałam podjąć wyzwanie i przygotować ten włoski specjał.

- ziemniaki obrałam i ugotowałam w osolonej wodzie ( można również ugotować je w mundurkach, przestudzić i następnie obrać- w ten sposób tracą mniej skrobi podczas gotowania)
- przestudzone ziemniaki potraktowałam praską do ziemniaków do uzyskania ziemniaczanego puree
- wsypałam mąkę, wbiłam jajko i wyrobiłam krótko ciasto- będzie lepiące i radzę nie dodawać zbyt wiele mąki, gdyż kluseczki staną się twarde po ugotowaniu
- stolnicę obficie osypałam mąką
- z masy ziemniaczanej partiami formowałam wałeczek, który cięłam nożem na kawałki wielkości około 1.5 cm. W tym miejscu powinno nastąpić charakterystyczne oznaczanie kluseczki odciśniętym śladem zębów widelca . Jest to dość trudne, gdyż ciasto jest delikatne i klejące, ale jak w większości przypadków to kwestia ćwiczeń- u mnie praktycznie wzoru nie widać ale pocieszam się, że smakiem nadrabiają braki wizerunkowe
- tak przygotowane gnocchi gotowałam chwilkę w lekko osolonej wodzie- moje kluseczki wypływały po krótkiej chwili- dzięki małej ilości mąki były lekkie jak piórko ;)




Sos:
- 400 g obranej i pokrojonej w kostkę dyni
- 1 średnia cebula
- 2 marchewki pokrojone w plasterki
- 4 pomidory obrane ze skórki, a następnie pokrojone
- przyprawy: sól, pieprz, pieprz kajeński, ulubione zioła ( użyłam oregano), pół łyżeczki cynamonu
- mięso gulaszowe- do sosu dodałam mięso gulaszowe-około 300 g

- w rondlu podsmażyłam mięso, dodałam cebulę pokrojoną w piórka, gdy się zeszkliła- dynię i marchew. Po kilku minutach pokrojone pomidory,
- pozwoliłam całości dusić się około 15 minut, doprawiłam do smaku

przepis bieże udział w akcji, w kategorii  secondi piatti


Szarlotka sypana

Przyznam się że nigdy wcześniej nie przygotowałam ciasta sypanego. Byłam bardzo ciekawa jak wyjdzie ciasto, którego sypkie składniki, tylko wymieszane przełożone zostaną warstwą tartych jabłek. Oto rezultat- bardziej niż zadowalający. Polecam - jedyny trud to obranie i starcie jabłek. Szarlotka niemal robi się sama. Przepis stąd.



Składniki:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka cukru (lub mniej, w zależności od słodkości jabłek)
- 1 szklanka kaszy manny
- 1,5 czubatej łyżeczki proszku do pieczenia
- 1,5 kg jabłek, najlepiej kwaśnych
- odrobina cynamonu - jeśli używamy
- 3/4 kostki masła

Wykonanie:

- wszystkie sypkie składniki należy wymieszać dokładnie w misce
- jabłka obieramy, wycinamy gniazda nasienne, trzemy na grubych oczkach tarki
- tortownicę- u mnie 23 cm średnicy , dno i boki wysmarowałam masłem
- suche składniki dzielimy na 3 części ( można jako miarki użyć szklanki), na dno wysypujemy pierwszą szklankę suchych składników, na to układamy dociskając do dna tortownicy pierwszą warstwę jabłek ( będą dwie- jabłka można wymieszać z cynamonem- wersja dla miłośników tej przyprawy). Na jabłka znów szklanka suchych składników, ponownie jabłka i znów suche składniki ciasta.
- na wierzchu ułożyłam plastry schłodzonego masła ( łatwiej się kroi schłodzone, można również je zetrzeć)- masło topiąc się podczas pieczenia przejdzie przez wszystkie warstwy aż do dna tortownicy, podobnie zresztą jak sok z jabłek- suche warstwy zatem zostaną nasączone i upieką się podczas pobytu ciasta w piekarniku. Wierzch się ładnie spiecze- skarmelizuje się cukier z górnej warstwy suchych składników.
- piekłam w temperaturze 200 stopni przez około 50 minut; kratka ustawiona w dolnej części piekarnika. Pod kratkę wsunęłam blachę z wyposażenia piekarnika bowiem soki i masło- znikoma ilość ale zawsze, przesączą się przez obręcz tortownicy.

piątek, 14 października 2011

Włoskie ciasto z orzechami

Od kilku dni chodziło za mną mocno orzechowe, pachnące ciasto. Udało się znaleść chwilkę czasu i powstało esencjonalne włoskie ciasto orzechowe, wzbogacone aromatem kawy. Zmniejszyłam ilość cukru z przepisu gdyż nie lubię zbyt słodkich wypieków, otrzymałam wyśmienite ciasto orzechowe, którego smak nie jest tłumiony zbędnymi dodatkami. Na postawie przepisu stąd



Składniki

3 jajka ( dałam 2 )
100 g cukru ( dałam około 60 g)
łyżeczka esencji waniliowej lub cukier z prawdziwą wanilią ( pominęłam)
300 g orzechów laskowych
100 g ciasteczek amaretti ( dałam zbożowe, nie udało mi się kupić amaretti)
200 g mąki pszennej (lub pół na pół z razową albo orkiszową) plus 2 łyżeczki proszku do pieczenia- dałam pszenną
2 łyżki rumu ( pominęłam)
50 ml mocnej kawy espresso
50 ml mleka
100 g masła, roztopionego i ostudzonego



wykonanie:
- jaja z cukrem ubiłam przy pomocy miksera, aż powstał kogel-mogel
- orzechy uprażyłam na blaszce w piekarniku, ostudziłam, następnie trąc je w dłoniach pozbawiłam więkoszości łupinek; tak przygotowane orzechy zblendowała do momentu otrzymania "mąki" orzechowej
- ciasteczka pokruszyłam a następnie podobnie jak orzechy zblendowałam
- w dużej misce wymieszałam mąkę, proszek do pieczenia, mąkę z orzechów i ciasteczek
- do ubitych jajek z cukrem na zmianę dodawałam zaparzoną kawę, mleko i sypkie składniki
- ciasto przelałam do tortownicy średnicy 23 cm, piekłam około 40 minut w temperaturze 180 stopni.

przepis bieże udział w akcji, w kategorii: dolci e un caffé 

wtorek, 11 października 2011

Zupa krem z dyni -z kuminem, kolendrą i kwaśną śmietaną

Nie mam dużej wpraw w gotowaniu zup z dyni. W domu rodzinnym królowała pomidorowa i krupnik, więc gotowania zup na bazie dyni uczę się od lepszych. Zupę w całości wykonałam zgodnie z poleceniem Liski, autorki bloga White Plate. Gorąco wszystkim polecam tę wersję. Zupa ma wyraźny smak, nieziemsko pachnie, świetnie się komponuje z kwaśną śmietaną, która dodaje łagodności i ten chrupiący pod zębem szczypiorek. Niebo w gębie. Pięknie wygląda, świetnie smakuje, niezwykle sycąca. Naprawdę polecam!


Cytuję przepis za Liską- w nawiasach moje zmiany:

1 kg dyni, obranej i pokrojonej na kawalki
40 g masla- (podsmażałam na oleju)
1 sredniej wielkosci cebula, drobno pokrojona
2 ząbki czosnku, posiekane
2 lyżeczki mielonego kminu rzymskiego  ( zarówno kumin jak i kolendrę miałam w nasionach, utarłam w moździerzu)
2 lyżeczki mielonej kolendry
1,5 szklanki wywaru warzywnego ( miałam wywar z kaczki i takiego użyłam - około 3 szklanek)
3 szklanki wody ( wykorzystałam tylko wywar j.w.)
1/4 szklanki kwasnej smietany
1 lyzka posiekanego szczypiorku



Wykonanie:
- przygotowałam bulion warzywno- drobiowy.
- cebulę i czosnek podmażyłam, aż cebula zmiękła, dodałam koledndrę i kumin- całość podgrzałam aż aromat przypraw wypełnił całą kuchnię- kilka minut dosłownie
-obraną i pokrojoną dynię, cebulę z przyprawami dodałam do bulionu i gotowałam przez około 30 minut ( aż dynia była miękka)
- ostudziłam, zblendowałam, doprawiłam do smaku solą i pieprzem kajeński, podałam z solidną porcją kwaśnej śmietany, obficie obsypałam szczypiorkiem

niedziela, 9 października 2011

Gulasz z dynią w roli głównej

Uwielbiam kolor dyni, intensywnie pomarańczowy- co prawda nieuchronnie zapowiada jesień, ale w ciepłych słonecznych barwach. Trochę słońca w kuchni i na talerzu. Moje pierwsze podejście do dyni w tym sezonie, mam nadzieję że nie ostatnie. Trafiła mi się odmiana sypka- piszę trafiła bo w hipermarkecie niedzielną porą żadnego wyboru nie było, na szczęście dynia jest bardzo smaczna a sam gulasz bardzo sycący również za jej sprawą.



- około 1 kg dyni ( ważona przed obraniem i usunięciem miąższu)
- 4 dorodne pomidory ( obrane ze skórki)
- 2 duże cebule
- 2 marchewki
- 600 g wieprzowiny pokrojonej w kostkę
- papryczka chili
- przyprawy: szczypta gałki muszkatołowej, szczypta cynamonu, sól, pieprz, oregano



- cebulę pokroiłam w piórka, zeszkliłam w rondlu na oleju, dodałam drobno posiekane chili razem z pestkami ( dla wielbicieli ostrych smaków )
- następnie dodałam mięso, zwiększyłam płomień pod rondlem i podsmażałam do zrumienienia mięsa;
- do mięsa i cebuli dodałam pokrojoną dynię i marchewkę, podsmażyłam przez chwilę całość. Na sam koniec dodałam obrane pomidory pokrojone w kostkę oraz przyprawy. Gulasz dusiłam około 30 minut pod przykryciem ( do miękkości mięsa i warzyw).

piątek, 7 października 2011

Makaronowe muszelki z tuńczykiem i kaparami

Pasta z tuńczykiem to moja ukochana wersja na szybkie danie włoskie. Cenię włoski minimalizm, kilka składników a w nagrodę niesamowicie smaczne danie.

* inspirowałam sie blogiem kwestia smaku


- 400 gram małych muszelek
- puszka tuńczyka w oliwie
- gęsta śmietana kremówka 36 % ( ja używam z piątnicy, opakowanie 200g )
- pół dużej białej cebuli
- ząbek czosnku
- gałka muszkatołowa, sól i pieprz do smaku
- kapary z zalewy- około 3 dużych łyżek
- ulubione zioła- ja użyłam suszone oregano


W dużym garnku wstawiam wodę na makaron i zaczynam przygotowania sosu. Cebulę kroję w drobne piórka, ząbek siekam na cieniutkie paseczki. W rondlu podsmażam cebulę z czosnkiem- tylko do czasu zeszklenia, dodaję tuńczyka razem z olejem i podgrzewam całość przez kilka minut. W kolejnym kroku dodaję śmietanę, przyprawiam gałką, solą i pieprzem, dodaję oregano i kapary. Mieszam przez chwilę uzyskany sos, ciągle trzymając rondel na palniku.
Ugotowane al dente muszelki przekładam do rondla z sosem, mieszam całość. Serwuję posypane tłuczonym kolorowym pieprzem.

przepis bieże udział w akcji

środa, 5 października 2011

Placuszki z cukinii

To już ostatnia potrawa z cukinią w roli głównej jaką ostatnio uskuteczniłam :)) Pyszne z gęstym jogurtem greckim. Przepis podpatrzony na blogu kalejdoskop kulinarny.


- duża cukinia - moja ważyła chyba koło 1 kg
- 1 szklanka bułki tartej i ewentualnie mąka w pogotowiu
- 3 jajka
- 4 łyżki tartego żółtego sera
- sól i pieprz do smaku
- zioła: użyłam pół pęczka kopru i pół pęczka pietruszki

SOS: jogurt grecki, pół pęczka naci pietruszki, pół pęczka koperku, ząbek  czosnku, sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:
- zatrzeć cukinie na dużych oczkach tarki ( bez miąższu i pestek za to ze skórą). Posolić i odstawić na 20 minut a następnie bardzo dokładnie odcisnąć z soku- procedurę proponuję powtórzyć po następnych 10 minutach.
- odciśniętą cukinię wymieszać z rozbełtanymi jajkami, bułką tartą, serem, przyprawami. Na samym końcu wmieszać posiekane zioła. Jeśli masa przy formowaniu placuszków będzie się rozpadała można dodać mąkę.
- smażyć na złoty kolor po kilka minut z każdej strony, odsączyć na ręczniku z nadmiaru tłuszczu i podawać z sosem jogurtowym. Najlepsze chwilę po przyrządzeniu.

Czekoladowe ciasto z cukinią

Dobrobyt cukiniowy zobowiązuje- przyszła pora przetworzyć ostatnią cukinię pokaźnych rozmiarów. Była już zupa, makaron, gulasz, nie było nic na słodko. Przyznam, że do tej pory jedynym warzywem przetwarzanym na słodko była marchewka, skoro z nią się udaje, z pewnością wyjdzie też z cukinią! Jeśli lubicie wilgotne i aromatyczne ciasto marchewkowe, na pewno  będzie wam smakować wersja cukiniowo-czekoladowa :)

Pomysł na ciasto czekoladowe znalazłam na blogu kopalnia smaków, przepis z własnymi zmianami poniżej.



- 170 g masła lub margaryny
- 1.5 szklanki cukru ( ja dałam 3/4- nie lubię zbyt słodkich ciast)
- 0.5 szklanki cukru brązowego ( dałam tylko biały )
- 3 duże jajka
- 2 szklanki cukini*
- 1/3 szklanki brandy ( pominęłam)
- 2.5 szklanki mąki
- 1/4 szklanki mleka
- 3/4 szklanki posiekanych orzechów ( pominęłam)
- 1 tabliczka białek czekolady- posiekana
- 3 łyżki ciemnego kakao
- 1.5 łyżeczki proszku do pieczenia
-  0.5 łyżeczki sody ( pominęłam)
-  szczypta soli
-  3/4 łyżeczki cynamonu 

wykonanie:

- Masło utarłam z cukrem. Gdy masa była już biała i puszysta dodałam po jednym jajku cały czas mieszając.
- Do utartej masy dodałam cukinię i wymieszałam drewnianą łyżką.
- W osobnej misce wymieszałam mąkę, kakao, proszek do pieczenia i cynamon. Dodałam do masy cukiniowej na zmianę z mlekiem. Tę część ucierania ciasta wykonałam już mikserem na średnich obrotach. 
- Na samym końcu dodałam białą czekoladę -wystarczy całość wymieszać łyżką.
- Ciasto piekłam w tortownicy o średnicy 22 cm, wyłożonej papierem do pieczenia, w temperaturze 190 stopni przez około 50 minut- do tzw suchego patyczka- uważajcie jednak by nie przepiec ciasta- podobnie jak przy marchewkowym pozostaje wilgotne nawet po upieczeniu.



 


*( moja rada: cukinie należy zetrzeć na dużych oczkach tarki, posolić szczyptą soli i zostawić na jakieś 20 minut- po tym czasie dokładnie odcisnąć z soku, którego będzie naprawdę dużo. Żeby uzyskać 2 szklanki startej cukinii bez soku, potrzebna jest dość spora cukinia o wadzie około 350-400 g. Przed tarciem cukinię obrałam i wykroiłam gąbczasty miąższ z pestkami)

niedziela, 25 września 2011

Pierś z kaczki z chutneyem z czarnej porzeczki

Uwielbiam kaczkę, prawie zawsze mam w zamrażalniku prawdziwą wiejską, żółciutką kaczkę, którą specjalnie dla mnie zdobywa mój tato :) Jako że nie wszystkich moich najbliższych mogę namówić na kacze mięso najczęściej jem ją sama. Dziś z nudów zrobiłam na szybko pierś z kaczki. Podałam ją z chutneyem z czarnej porzeczki.. Smaczny i szybki obiad.




Składniki na 1 porcję:
- pierś z kaczki, ze skórą
- sól, pieprz, ulubione ziola (u mnie rozmaryn)
- do podania: buraczki, ulubiona kasza,
* sos: 1 szalotka, 3-4 łyżki domowego dżemu z czarnej porzeczki, łyżka miodu, pieprz, sok z cytryny


Wykonanie: 
- skórę nacinamy w romby ostrym nożem, nacieramy przyprawami i następnie układamy
skórą do dołu na bardzo gorącej patelni. Smażyłam po około 6-7 minut na każdej ze stron. Następnie mięso przekładamy do naczynia żaroodpornego i wkładamy na około 20-25 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni
- na patelni na której smażyliśmy mięso, wrzucamy szalotkę, dodajemy dżem porzeczkowy, łyżeczkę miodu.  Gdy składniki sosu się połączą doprawiamy do smaku pieprzem, sokiem z cytryny. Podajemy w temperaturze pokojowej.

Domowy keczup za Jamie Oliverem

Mój ulubiony kucharz. Z jego programów i książek czerpię nieustanne inspiracje. Na nowo odkrywam domową kuchnię, proste składniki. Gotowanie nie musi być nudne czego z pewnością Jamie dowodzi. Tym razem oglądając dvd " Jamie w domu" spodobał mi się przepis na keczup. Teraz, kiedy pomidory nie kosztują majątku i można kupić smaczne, pachnące okazy polecam przygodę jaką jest przygotowanie własnego keczupu.
przepis za Jamie Oliverem:


- 1 kg dojrzałych pomidorów
- 4 średniej wielkości czerwone cebule
- 4 ząbki czosnku
- kłącze imbiru o długości kciuka
- przyprawy: łyżeczka ziaren kolendry, łyżeczka kopru włoskiego, sól i pieprz, pęczek bazylii ( ja tym razem zrezygnowałam z niego)
- papryczka chili- w zależności od tego jak bardzo chcemy mieć pikantny keczup ( ja używam 2)
- 200 g cukru brązowego ( ja dałam pół na pół z białym)
- 200 ml octu winnego ( ja dałam z czerwonego wina)

przygotowanie:
- W dużym rondlu rozgrzewam olej, podsmażam pokrojoną w kostkę cebulę, czosnek i zmiażdżone w moździerzu przyprawy, dodaję ostrą papryczkę, imbir pokrojony w kosteczkę.
- Pomidory obieram ze skórki ( najprościej naciąć pomidory na krzyż ostrym nożem, zalać wrzątkiem i po kilku chwilach skórka sama zacznie ładnie odchodzić i bez problemu da się zdjąć), kroję w kostkę i wrzucam do rondla.
-  Po zagotowaniu się sosu z pomidorów i cebuli, dodaję cukier i ocet winny. Całość gotuję około 30 minut- połowę czasu pod przykryciem, a przez ostatnie 15 minut bez, żeby odparować nadmiar wody z sosu.
- W ostatnim etapie można dodać posiekana bazylię i przez chwilę poddusić z pulpą pomidorową.
- Lekko przestudzoną zawartość rondla miksuję blenderem do uzyskania aksamitnego sosu/ keczupu. Uzyskany keczup można dodatkowo przetrzeć przez gęste sito. Jeszcze ciepły przekładam do wygotowanych słoików, zamykam i stawiam na pokrywkach ( zassana pokrywka która nie robi klik gwarantuje że bez problemu możemy odstawić go do spiżarni).

czwartek, 22 września 2011

Kandyzowany imbir

Zbliża się sezon przeziębień stąd pomysł na imbir kandyzowany. Działa bakteriobójczo, wspomaga odporność, super smakuje. Świetnie pomaga przy bólu gardła- od ponad roku nie stosuję innych medykamentów przy chrypce czy drapaniu w gardle. Jeśli lubicie smak imbiru polecam przygotowanie jego kandyzowanej wersji :) Przy produkcji powstanie syrop imbirowy- super do rozgrzewającej harbatki. Imbir można również pozostawić w zalewie syropowej. Wybór wersji zależy tylko od Was.
Przepis znalazłam na kilku blogach, cytuję ten z forum cin cin:



1 filiżanka świeżego imbiru pokrojonego w drobną kostkę lub plasterki ( to około 400 g kłącza)
3 filiżanki cukru
2 1/2 filiżanki wody



Przygotowanie najprostsze z możliwych: cienko pokrojony imbir należy gotować w syropie z cukru i wody. Ja gotowałam swój specjał około 40 minut. Wyjęłam następnie imbir z syropu, rozłożyłam na blaszce, posypałam cukrem i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 100 stopni na około 10-15 minut- należy uważać żeby nie przypalić plasterków imbiru- mnie się trochę udało napsocić w tym temacie, jednak w porę uratowałam cały wyrób. Syrop zlałam do słoika i wstawiłam do lodówki. Kandyzowany imbir będę przechowywać w szczelnie  zamkniętym pojemniku.



środa, 21 września 2011

Tagliatelle z groszkiem po florencku

Uwielbiam to danie: kilka prostych składników a niebo w gębie. Bez zbędnego pisania - propozycja na szybkie danie: tagliatelle z groszkiem po florencku *

* przepis na podstawie bloga www.kwestiasmaku.com z własnymi zmianami


- tagliatelle ( około 300g)
- mrożony zielony groszek, oczywiście może być świeży ( 250g)
- wędzony chudy boczek ( 170g)
- tymianek suszony ( około 1 płaskiej łyżeczki)
- 3 ząbki czosnku
- sól i pieprz

W dużym garnku nastawiam wodę na makron i przystępuję do przygotowania groszku po florencku. Boczek kroję w kostkę i wrzucam na rozgrzaną patelnie, zmniejszam ogień i podsmażam w tłuszczu który się w międzyczasie wytapia. Mieszam i uważam żeby nie przypalił. Gdy boczek jest już przyrumieniony wrzucam drobno posiekany czosnek i podsmażam razem przez chwilę a następnie dodaję groszek. Całość smażę razem przez około 7 minut na średnim ogniu. Przyprawiam tymiankiem, solą ( ostrożnie - boczek jest słony ) i pieprzem. Podaję z makaronem ugotowanym al dente.


środa, 7 września 2011

Minestrone

To cudowna włoska zupa. Nie ma jednego przepisu na ten specjał, jedna rzecz jest jednak wspólna: pyszne warzywa sezonowe, dlatego polecam przygotować te aromatyczną zupę. Zupę można przygotować używając samej wody, wywaru z warzyw, a można też sporządzić wywar z kurczaka, wzbogaconego o wędzonkę. Ja swoja przygotowałam na wywarze ze szparagów, liści laurowych, ziela angielskiego, kurczaka i kawałeczka wędzonej domowej szynki. Dodałam bukiet warzyw, które wcześniej podsmażyłam na odrobinie masła.



Użyłam:

- 3 średniej wielkości dojrzałe pomidory ( sparzone i obrane ze skórki)
- średniej wielkości cukinię
- średniej wielkości bakłażan
- 4 średnie marchewki pokrojone w plasterki
- garść fasolki szparagowej
- szklanka dyni pokrojonej w kostkę
- garść szparagów
- czerwona papryka
- 2 czerwone cebule pokrojone w piórka.
- sól i pieprz do smaku
 * tradycyjnie zupę podaje się z drobnym makaronem



Zaczęłam od przygotowania wspomnianego wyżej wywaru, który następnie po usunięciu przypraw i mięsa wzbogaciłam częścią właściwą czyli warzywami, uprzednio podsmażonymi przez chwilę na maśle. Gotową zupę obficie posypałam posiekaną grubo natką pietruszki

sobota, 3 września 2011

Ciasto kruche ze śliwkami, z posypką z brązowego cukru, cynamonu i orzechów laskowych

Sezon na śliwki motywuje do sprawdzonych i szybkich wypieków. Nie ma nic lepszego do popołudniowej herbaty jak aromatyczne ciasto ze śliwkami.



składniki na ciasto;
- 1 pełna szklanka mąki
- 100 g zimnego masla
- 1/3 szkl cukru
- 2 lyżki zimnej wody

ponadto: 600 g śliwek, wypestkowanych, pokrojonych na połówki, i posypka przygotowana z kilku łyżek brązowego cukru, łyżeczki cynamonu i garści orzechów laskowych posiekanych nożem na kawałki.

Ze składników szybko wyrabiamy ciasto- najpierw rozcieramy masło z mąką w palcach, a następnie dodajemy cukier, wodę i zagniatamy. Schładzamy w lodówce przez około 30 minut. W międzyczasie możemy przygotować śliwki.
Przygotowana ilość ciasta pozwoli nam upiec placek w tortownicy o średnicy 22 cm. Schłodzonym ciastem wylepiamy dno tortownicy, nakłuwamy widelcem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 10 minut -chodzi oto żeby sok z owoców nie namoczył ciasta, które przygotowane w proponowany przeze mnie sposób pozostanie kruche. Na podpieczone ciasto wykładamy śliwki skórkami do dołu i pieczemy przez około 15 minut-20 minut w temperaturze 170 stopni. Upieczone wyjmujemy na kratkę do przestudzenia i posypujemy przygotowaną wcześniej posypką :)

Młode warzywa ze skarmelizowanym octem balsamicznym

Ostatnio wpadło w moje ręce DVD z przepisami Jamiego Olivera. Jego przepisy to pochwała prostoty, naturalnych, ekologicznych składników. Proste przykłady jak ze zwykłych składników wyczarować przepyszny obiad, przystawkę. Jak zrobić samemu sos vinegrett, jak samemu przygotować przepyszny keczup. Masa inspiracji, podpowiedzi. Dziś propozycja Jamiego na warzywa w skarmelizowanym occie balsamicznym.


składniki:
- 3/4 kg młodych małych ziemniaków
- 300 g małych buraków
- 300 g młodej marchwi
- 200 g malych czerwonych cebulek
- ocet balsamiczny
- sól i pieprz do smaku,
- ulubione zioła ( świeże lub suszone- ja użyłam tymianku)

Warzywa starannie umyłam ( prócz cebuli) , nie obierałam, ugotowałam w osolonej wodzie, a następnie wystudziłam na durszlaku. Ostudzone opruszyłam solą i pieprzem, dodałam tymianek, obficie polałam octem balsamicznym i  zostawiłam na kwadrans w tejże marynacie. Następnie rozgrzałam oliwę w głębokim rondlu, dodałam małe czerwone cebulki ( jeśli są większe należy je pokroić na połówki lub ćwiartki) i podsmażyłam do momentu jak zaczęły się rumienić. Zwiększyłam temperaturę pod rondlem i dodałam warzywa razem z marynatą.  Podsmażałam do momentu jak ocet się skarmelizował i nadał pięknego koloru warzywom. Tak przygotowane warzywa to małe urozmaicenie do obiadu. Można podawać z grilowanymi lub pieczonymi mięsami.

niedziela, 24 lipca 2011

Drożdżówki z nadzieniem pożeczkowo- nektarynkowym

Domowe drożdżówki zawsze do mnie przemawiają dużo bardziej niż kupne, nadzienie można skonstruować wedle własnego widzi mi się i potrzeby chwili. Padło na nektarynki i domowy dżem z czarnej pożeczki.


Przepis na ciasto drożdżowe ( 12 drożdżówek )
- 3 szklanki ( 250 ml) mąki pszennej
- 1 szklanka letniego mleka
- 0.5 szklanki cukru
- 1 torebka cukru waniliowego
- około 15 g świeżych drożdży
- szczypta soli
- 100 g rozpuszczonego masła

do nadzienia: wedle uznania, ja wykorzystałam domowy dżem z czarnej pożeczki i cząstki nektarynki

Przygotowanie ciasta: do miski przesypuję odmierzoną ilość mąki, mieszam z wszystkim sypkimi składnikami ciasta. W rondelku podgrzewam mleko, w części rozpuszczam drożdże dodając łyżeczkę cukru i przelewam do miski z mąką uprzednio robiąc w niej wgłębienie. Zostawiam na chwilę w ciepłym miejscu żeby drożdże zaczęły pracować ( do momentu aż zaczyn z drożdży i mleka zacznie się pienić). W pozostałej części mleka rozpuszczam masło.
Po kwadransie przelewam ciepłe mleko z rozpuszczonym masłem do mąki i zaczynam wyrabiać mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego do momentu otrzymania błyszczącego i zwartego ciasta, o lekko lepiącej konsystencji. Ciasto zostawiam teraz na jakąś godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość zarabiam je jeszcze raz, dzielę na porcję: małe placuszki nadziewam łyżką dżemu i kawałkiem czy dwiema nektarynki, kształtuję kształt drożdżówki i odstawiam na blaszkę celem wyrośnięcia. Z wierzchu smaruję bułeczki roztrzepanym jajkiem. Piekę w piekarniku nagrzanym do około 200 stopni przez 15 minut.

środa, 13 lipca 2011

Tarta z konfiturą ze świeżych wiśni

Pierwsze słowo jakie przychodzi mi do głowy: niebo w gębie!! Prosta, szybka w wykonaniu, udała się takiemu amatorowi cukiernictwa jak mnie. Polecam!



składniki na kruche ciasto:
- 7/8 szklanki mąki
- 6 płaskich łyżek cukru
- 1 łyżka zimnej wody
- żółtko
- 70 g zimnego masła

Z podanych składników szybko zagniatam ciasto, formuje kulę i wstawiam na 30 minut do lodówki. W międzyczasie przygotowuję nadzienie z owoców. Wiśnie ( 0.5 kg) dryluję a następnie z sokiem przekładam do rondelka, dodaję cukru do smaku ( około 2-3 łyżek stołowych), 2 szczypty rozgniecionych ziaren kolorowego pieprzu, pół łyżeczki cynamonu, 2 szczypty imbiru, całość duszę do wyparowania soku. W rondelku zostało coś na podobieństwo konfitury wiśniowej z całymi owocami.

Małą tortownicę wyklejam schłodzonym ciastem i zapiekam w piekarniku w temp. 200 stopni przez około 10 minut. Na tak podpieczony spód wykładam przygotowaną konfiturę wiśniową i całość zapiekam przez kolejne 15 minut. Temperaturę zmniejszam do 170 stopni.

wtorek, 7 czerwca 2011

Młoda kapusta zasmażana z boczkiem i pomidorami

Odkąd w sklepach pojawiły się nowalijki , piękne i kuszące nie mogę się powstrzymać od gotowania najprostszych potraw z warzywami w roli głównej. Przygotowanie posiłku trwa niewiele czasu i z kilku składników można wyczarować sycące i pachnące danie. Dziś polecam młodą kapustę w sosie z pomidorów z przysmażanym boczkiem i koperkiem.



Składniki:
- główka młodej kapusty
- 30 dag wędzonego boczku
- 2 dorodne dojrzałe pomidory
- koperek
- sól i pieprz do smaku

Boczek kroję w kostkę i podsmażam na wolnym ogniu w rondlu o grubym dnie. W międzyczasie myję, pozbawiam zniszczonych liści kapustę a następnie szatkuję dość grubo. Tak przygotowaną kapustę dodaję do rondla. Pomidory obieram se skórki, kroję miąższ i dodaję do kapusty. Całość duszę pod przykryciem około 20 minut, doprawiam do smaku solą i pieprzem, koperkiem. Staram się nie rozgotować kapusty, która o tej porze roku jest słodka i chrupiąca, by nie zniszczyć jej smaku.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...