Postanowiłam zrobić domowy rosół, na wiejskiej żółciutkiej kaczce. Nie jest to bladolica dziewczyna z miasta, z hodowli przemysłowej ale taka prawdziwa kaczka, która chodziła po podwórku i skubała na co miała ochotę. Rosół królewski, więc musi być królewska oprawa, słowem trzeba zrobić domowy makaron. Nigdy go nie robiłam, bo zawsze "coś", no ale teraz to chyba będę poświęcać dodatkowy kwadrans na wyrobienie ciasta bo naprawdę warto. Najdłużej twa przygotowanie ciasta, ale jeśli macie magiczny planetarny mikser który zrobi to za was, nie powinniście zwlekać nawet sekundy. Gotowe ciasto odpoczywa przez pół godziny a następnie cienko rozwałkowane lekko obsycha co ułatwi jego pokrojenie. Gotowe pocięte wstążki lub nitki pozostawiamy na stolnicy lub blacie obsypanym mąką żeby się nie posklejały a następnie gotujemy w lekko osolonej wodzie przez minutę przed podaniem. Tyle wystarczy.
Składniki na 4 średniej wielkości porcje:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 jajo
- kilka łyżek wody ( ile ciasto zabierze)
- szczypta soli
Wykonanie:
- składniki ciasta łączymy i wyrabiamy ciasto. Na początku będzie dość twarde jednak z czasem, gdy zacznie uwalniać się gluten nabierze sprężystości i elastyczności. Gotowe ciasto przekładamy do miseczki, zakrywamy folią spożywczą i dajemy "odpocząć" około 30 minut. Dzielimy je następnie na dwie kulki, cienko rozwałkowujemy ( ręcznie lub przy pomocy maszynki do makaronu), zwijamy w luźny rulon, kroimy tak grubo jak lubimy. Pozostałe uwagi we wstępie posta :)
Drukuj to!
jakoś nigdy nie robiłam makaronu, może jak będę kiedyś miała trochę czasu to spróbuję:)
OdpowiedzUsuńod czasu do czasu warto zaszaleć :) pozdrawiam cieplo!
Usuń