Przyznam że pierwszy raz użyłam pieczonej dyni do pieczenia ciasta i warto było poświęcić 1.5 na przygotowania żeby potem móc zjeść tak pyszny chlebek. Lekko słodki, korzenny, wilgotny o aromacie dyni i pomarańczy. Trochę taki świąteczny klimat, ale też pięknie pachnące ciasto w jesiennym klimacie. Wykorzystałam dynię, która ma fajny orzechowy posmak i świetnie wkomponowała się w smak przypraw korzennych, orzechów i rodzynek. Bardzo prosty wypiek- wszystkie składniki mieszamy łyżką i przygotowujemy tak jak muffiny. Najdłużej zajmuje pieczenie dyni, więc jeśli chcecie zaoszczędzić trochę czasu na przyszłość upieczcie więcej dyni a niewykorzystane puree zamknijcie w słoiczkach i zapasteryzujcie na później- na pewno się przyda :) Przepis od Wiosenki z moim zmianami.
Składniki na formę do keksa (około 27*9 cm)
- 2 szklanki mąki pszennej (wybrałam typ 650)
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 szklanki oleju
- sok z 1/2 pomarańczy (można też dodać otartą skórkę)
- 1 szklanka puree*z dyni
- 2 duże jaja (lub 3 mniejsze)
- 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 garści rodzynek
- 3/4 szklanki orzechów włoskich
- 3 łyżeczki przyprawy korzennej (lub wedle uznania)
Wykonanie:
- suche i mokre składniki umieszczamy w osobnych miskach. Mąkę, cukier, proszek do pieczenia, przyprawę korzenną w jednej a w drugiej puree, sok z pomarańczy, olej, jaja. Zawartość każdej mieszamy a następnie mokre dodajemy do suchych, mieszamy łyżką, dodajemy orzechy i rodzynki i ciasto przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
- pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 40-50 minut- do suchego patyczka. Warto już sprawdzić po 40 minutach. Kroimy wystudzone.
- pyszne na podwieczorek jak i drugie śniadanie :)
* puree z dyni: dynię kroimy w plastry, układamy skóra do dołu w żaroodpornym naczyniu i pieczemy przez około godzinę lub nieco dłużej w temperaturze 170 stopni.- Widelec wbity w miąższ powinien bez problemu wskazać że dynia się upiekła. Lekko przestudzone upieczone kawałki dyni wydrążamy łyżką a miąższ blendujemy na puree.
Drukuj to!
Wygląda apetycznie! ;)
OdpowiedzUsuńMmm, wyborny :)
OdpowiedzUsuń