Smaczne, słodkie i z pomarańczową nutą. Niestety mimo wielkokrotnego składania ciasto nie pokryło się bąbelkami- może a grubo rozwałkowałam... a może to wina rezygnacji z proszku do pieczenia, który był ujęty w przepisie... Niemniej jednak bardzo smaczne, brak bąbli to szczegół formalny- najważniejsze żeby były smaczne i takie są. Polecam. Przepis z MW, podwoiłam propocje- wychodzą dwie spore patery :)
Składniki:
- 500 g mąki pszennej
- 40 g masła
- 40 g cukru
- 4 jaja
- 2 łyłeczki proszku do pieczenia (ja pominęłam)
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- szczypta soli
- 4 łyżki wódki lub innego alkoholu (dałam sok z pomarańczy)
* dodatkowo:
- tłuszcz do smażenia
- cukier puder
Wykonanie:
- mąkę przesiewamy do miski, dodajemy cukier, proszek do pieczenia jeśli używamy, miękkie masło, jaja i resztę składników i wyrabiamy. Mikserem z hakiem do ciężkich ciast albo ręcznie. Gotowe ciasto powinno być elastyczne, gładkie, jednolite i gęste jak na pierogi. Gotowe ciasto odstawiamy szczelnie przykryte na kwadrans żeby odpoczęło.
- w międzyczasie zaczynamy rozgrzewać tłuszcz- ważne: na małym ogniu i dość długo. Tłuszcz powinien być gorący ale nie dymić (tradycyjnie smaże na smalcu)
- po kwadransie trzeba intensywnie powałkować ciasto żeby wtłoczyć w nie powietrze. Wielkokrotnie skkładamy je i wałkujemy. Najprościej wykorzystać maszynkę do makaronu, jeśli nie macie pozostaje ręczne wałkowanie- ja robiłam to około 15 minut. Staramy się jak najmniej podsypywać ciasto. Ja nie musiałam tego robić wcale. Ciasto pięknie współpracuje. Tak przygotowane ciasto bardzo cienko rozwałkowujemy i wykrawamy z niego radełkiem albo nożem nieduże prostokąty. Każdy nakrawamy wzdłuż dwukrtonie- chodzi oto żeby powstały w smażącym się cieście pęcherzyki a nie poduszki z powietrzem. Tak przygotowane faworki smażymy na złoty kolor w rozgrzanym tłuszczu.
- usmażone cenci układamy na papierowcych ręcznikach by odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. Gdy ostygną obsypujemy cukrem pudrem :)
Smacznego!
Drukuj to!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz