Składniki ( na 1 chałkę, wielkości foremki do keksa 31 x 11 cm )
- 3 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki letniej wody
- 1/3 szklanki letniego mleka
- 15 g świeżych drożdży
- szczypta soli
- 2-3 łyżki cukru
- 1 średnie jajo
- 40 g masła
dodatkowo: masło, mąka i cukier do przygotowania kruszonki, w proporcji 1:2:1, proponuje 30 g masła jako odnośnik)
Wykonanie:
- mleko podgrzewamy w garnuszku, dodajemy pokrojone w kawałki masło i pozwalamy mu się całkowicie rozpuścić. Zanim dodamy mleko do ciasta musi osiągnąć pokojową temperaturę, więc odstawiamy na bok do przestudzenia
- w letniej wodzie rozpuszczamy drożdże, dodajemy odrobinę cukru i pozwalamy drożdżom działać
- do miski przesiewamy mąkę, dodajemy cukier, szczyptę soli, mieszamy łyżką, następnie wlewamy rozczyn, wbijamy jajo i zaczynamy wyrabiać mikserem, z końcówkami świderkami. Stopniowo dodajemy mleko z masłem i wyrabiamy ciasto tak długo aż będzie gładkie, elastyczne, przestanie się kleić, będzie ładnie formować się w kulę i w żadnym miejscu nie będzie przylegać do miski. To bardzo ważny punkt, więc nie warto się spieszyć. Miskę z ciastem przykrywamy folią spożywczą i pozwalamy mu podwoić objętość. U mnie trwało to około półtorej godziny. Wyrośnięte ciasto odgazowujemy uderzając w nie pieścią. Formujemy z niego wałek i dzielimy na 5 kawałków podobnej wielkości. Każdy fragment rolujemy na blacie aż osiągniemy 5 wałków z ciasta podobnej wielkości i grubości. Dzięki porządnemu wyrobieniu ciasta, powinno być elastyczne i nie kleić się do blatu (oczywiście podsypujemy mąką przy wałkowaniu jeśli jest taka potrzeba).
Sposób formowania chałki z 5 wałeczków ciasta przedstawiony jest w filmiku, który proponuję obejrzeć zanim podejdziemy do zaplatania chałki (pierwsze 10 minut filmu). To bardzo prosty sposób, na pewno się Wam uda.
- chałkę przełożyłam do formy od keksa, posmarowałam z wierzchu mlekiem (możecie użyć jaja) i posypałam kruszonką. Dzięki foremce chałka zachowała kształt i przypominała po upieczeniu brioszkę, która się fajnie kroi w kromki, ale oczywiście możecie upiec ją wykładając zapleciony warkocz na dużej blaszce. Zróbcie jak chcecie.
- swoją bułkę piekłam w temperaturze 180 stopni przez około 35-40 minut- warto sprawdzić po 35 minutach czy nie przyrumieniła się za bardzo. Po ostudzeniu należy się delektować smakiem domowego wypieku :)
Drukuj to!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz