Przed świętami zapraszam Was na sernik w świątecznej odsłonie. Sernik dość ciężki, na pewno nie z tych lekkich jak puch; z tłustego, utartego przeze mnie w makutrze twarogu. Oczywiście możecie go przygotować z ulubionego sera z wiaderka (polecam tłusty i gęsty ser z Piątnicy). Świąteczny akcent to pomarańczowy curd, którym niczym polewą polany został wierzch sernika. Dla ułatwienia sobie życia spód jest z ciastek maślanych.
Składniki (piekłam w tortownicy 23 cm średnicy)
* na spód:
- 180 g ciasteczek maślanych
- 60 g masła, rozpuszczonego
* masa serowa:
- 500 g tłustego twarogu na sernik
- 1/2 szklanki cukru
- 150 ml kwaśnej 18% śmietany
- 1 waniliowy budyń (sam proszek, 40 g opakowanie)
* orange curd
- 1/3 szklanki soku z pomarańczy- najlepiej żeby był z kwaśną nutą (można dodać łyżkę soku z cytryny)
- 2 małe jaja
- kilka łyżek cukru
- 60 g masła
Wykonanie:
- ciastka mielimy w blenderze, dodajemy roztopione masło i układamy na dnie tortownicy mocno przeciskając. Żeby spód ładnie się scalił podpiekamy go przez około 7 minut w nagrzanym do 180 stopni piekarniku
- twaróg mielimy, lub tak jak ja ucieramy porządnie w makutrze z cukrem (wersja dla tradycjonalistów sernikowych;), dodajemy śmietanę, proszek budyniowy i mieszamy do połączenia składników (nie napowietrzamy dodatkowo- sprawi to że z dużym prawdopodobieństwem sernik opadnie po upieczeniu). Gotową masę przelewamy na wcześniej podpieczony spód
- sernik pieczemy w temperaturze 160 stopni przez około godzinę (ma się ściąć, konsystencję właściwą uzyska po schłodzeniu przez noc w lodówce), gdy przestygnie smarujemy go kremem pomarańczowym*
*orange curd: jaja, sok z pomarańczy, cukier umieszczamy w rondelku, podgrzewamy i często mieszamy, żeby jajka nie ścięły się do postaci jajecznicy. Gdy krem się podgrzeje dodajemy masło i ciągle mieszając trzymamy na ogniu tak długo aż krem wyraźnie zgęstnieje. Pamiętajcie, że krem im chłodniejszy tym bardziej zwartą konsystencję będzie posiadał.
Drukuj to!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz