Nie ma chyba popularniejszego klasycznego ciasta z kremem, które niektórzy z Was pamiętają jako hit imienin młodzieńczych lat ;) Tak właśnie było gdy byłam dzieckiem. Nie mogłam się doczekać karpatki, z dużą ilością kremu i obowiązkowo "z górami" czyli z mocno pofałdowanym ciastem :) W późniejszych latach gdy zaczęłam piec pierwsze ciasta uwielbiałam dalej karpatkę, ale korzystałam z gotowych mieszanek ;) No cóż, każdy od czegoś zaczyna. Teraz mogę się Wam pochwalić karpatką własnej produkcji, wykonanej od A do Z. Wyszła obłędna. Mocno pofałdowane ciasto parzone i pyszny krem. Musicie upiec. Zjadłam chyba z cztery kawałki tego samego dnia po upieczeniu ;) Jest grzechu warta. Idealny wypiek w karnawale :) Korzystałam z przepisu z Moich Wypieków, trochę tylko zmieniłam proporcje:)
Składniki na tortownicę 23 cm średnicy:
* ciasto:
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 3/4 szklanki wody
- 1/2 kostki masła
- 4 jaja
*krem:
- 2 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 kostki masła
- 4 łyżki mąki pszennej z lekką górką
- 5 łyżek mąki ziemniaczanej
- 2 duże jaja
Wykonanie;
- ciasto: wodę, masło zagotowujemy, następnie zdejmujemy rondel z ognia, wsypujemy mąkę i mieszamy drewnianą łyżką aż powstanie jednolite, błyszczące i odchodzące od ścianek rondla ciasto. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia. Gdy ciasto jest już tylko lekko ciepłe wbijamy po jednym jajku każdorazowo miksujemy ciasto mikserem z założonymi "świderkami". To właśnie jajka w cieście sprawią że urosną charakterystyczne "góry".
- gotowe ciasto jest bardzo klejące ale takie ma być. Dzielimy je na pół i rozsmarowujemy łopatką silikonową na dnie tortownicy uprzednio natłuszczonej i obsypanej mąką. Ciasto mogłoby być trudno odkleić od papieru. Zatem polecam piec w natłuszczonej tortownicy.
- każdą część ciasta pieczemy w mocno nagrzanym piekarniku - 190 stopni- przez 20-25 minut. Upieczone ciasto powinno mocno wyrosnąć i mieć ładny złoty kolor.
- gdy upiekliśmy już obie części ciasta przygotowujemy krem
- krem: do rondelka przelewamy 1 1/2 szklanki mleka, dodajemy cukier i masło i wstawiamy na średni ogień. Pozostałe składniki umieszczamy w misce i miksujemy ze sobą. Gdy mleko w rondelku zacznie się gotować przelewamy zawartość miski ze zmiksowanymi uprzednio składnikami i gotujemy budyń. Krem powinien być gęsty i gładki. Gdyby pojawiły się grudki można ciepły krem zmiksować mikserem z końcówkami do ubijania i problem rozwiązany. Gdy krem lekko przestygnie może być użyty do przełożenia ciasta.
- karpatkę oprószamy cukrem pudrem i już. Najlepsza jest tego samego dnia. Gdy ciasto jest chrupiące.
Drukuj to!
Też przepadam za karpatką, niby tak prosta, a ma w sobie coś wyjątkowego :)
OdpowiedzUsuń