środa, 15 grudnia 2010

Makaron z wędzonym boczkiem okraszony szczyptami dwiema szafranu

Idąc do sklepu trzymałam w dłoni listę zakupów... chciałam wyjątkowo trzymać się przepisu wyszperanego w sieci, ale..no właśnie, znów mi się nie udało :) zatem mała wariacja na temat tego co może namieszać wędzony boczek, dwie szczypty szafranu i tymianek :)

Zapotrzebowanie:

- wędzony boczek - około 4, 5 plastrów
- 2 ząbki czosnku
- nitki szafranu- tyle co 2 szczypty
- ulubiony makaron około 200 g ( pół paczki)
- słodka śmietanka 30 %
- sól, pieprz kolorowy ( utłukłam w moździerzu), gałka muszkatołowa
- suszony tymianek
- żółtko jaja

Pokrojony w paseczki boczek podsmażyłam na niewielkiej ilości oleju, dodałam drobno pokrojony czosnek, podsmażyłam razem parę chwil. W międzyczasie wstawiłam wodę na makaron, utarłam w moździerzu kolorowy pieprz, a na sam koniec w tym samym moździerzu roztarłam szafran z dwoma łyżeczkami gorącej wody. Płyn z szafranem przelałam do rondla w którym podsmażyłam wcześniej boczek, po wyparowaniu wody dodałam słodką śmietankę. Sos doprawiłam solą ( w razie konieczności ), kolorowym pieprzem, gałką muszkatołową i tymiankiem, zagęściłam wmieszanym szybko żółtkiem jajka. Całość wymieszałam z makaronem.



Bananowe mufiny z czekoladą

Ten właśnie przepis stał się moim debiutem w pieczeniu muffinów, smacznym i najzupełniej udanym, ale tak to już jest w przypadku tych babeczek, ciężko je zepsuć ;). Zakochałam się w smaku i prostocie babeczek, które ostatnimi czasy przygotowuję podczas gotowania czegoś na kolację :) Przepis za autorką bloga www.whiteplate.blogspot.com

1 1/2 szklanki* dojrzałych bananów (ok. 4 bananów średniej wielkości)
1/2 szkl cukru
1/4 szkl cukru trzcinowego złocistego
1/2 szkl masła, topionego
1/4 szkl pełnego mleka
1 duże jajko
1 1/2 szkl mąki
2 łyżeczki mocnego espresso - nie miałam więc pominęłam
1 1/2 łyżeczki sody
1 łyżeczka soli
85 gram czekolady mlecznej, połamanej na małe kawałki
85 g czekolady gorzkiej, połamanej na małe kawałki

Jak szkoła mufinkowa mówi: osobno mieszamy składniki suche i osobno mokre. Co najlepsze: nie potrzeba nam ku temu miksera! Zatem: mąkę, 2 rodzaje cukru, sodę, sól mieszamy w jednej misce, w drugiej wszystkie pozostałe składniki- prócz czekolady (banany wcześniej rozgniotłam widelcem) . Tak przygotowane składniki ciasta przelewamy do jednej miski ( lub mokre do suchych), mieszamy łyżką dodając pokruszoną drobno czekoladę.
Wgłębienia w blaszce do muffinków ( na 12 szt.) posmarowałam masłem a następnie wypełniłam ciastem do 3/4 wysokości. Piekłam około 25- 30 minut w temp. około 180 stopni




Najlepiej smakowały mi jeszcze na ciepło: pachnące ciepłą czekoladą i bananami :)

wtorek, 30 listopada 2010

Wariacje makaronowe z tuńczykiem i oliwkami

Nie chce się powtarzać ale kto wie ten wie i namawiać go nie trzeba: makarony w każdej postaci są super :) Proste, szybkie i smaczne czyli kwintesencja każdego posiłku. Moja propozycja na szybką i lekką kolacje: makaron z tuńczykiem.

Lista zakupów:
- ulubiony makaron
- puszka z tuńczykiem w kawałkach w sosie własnym
- szynka dojrzewająca
- czarne oliwki
- słodka śmietanka ( ja użyłam deserowej 36 %) 250 ml
- cebula
- czosnek
- pieczarki
- gałka muszkatołowa, sól i pieprz

Wykonanie nie powinno sprawić nikomu problemu. Na kilku łyżkach oliwy podsmażam poszatkowaną drobno średnią cebulę i czosnek. Smażę kilka minut, następnie dodaję pokrojoną w paseczki szynkę dojrzewającą ( kilka plastrów). Do tak przygotowanej bazy sosu dodaję pokrojone w plasterki pieczarki ( kilka sztuk), tuńczyka z puszki i pokrojone oliwki. Po chwili dodaję śmietankę, doprawiam solą, pieprzem i świeżo tartą gałką muszkatołową. Mieszam w dużym garnku z ulubionym makaronem.
Porcję makaronu można posypać startym twardym serem.
Smacznego :)




czwartek, 4 listopada 2010

Pizza pepperoni

Pizzę robię bardzo często. Mogę sama przygotować ciasto takiej grubości jakiej lubię i obsypać obficie składnikami, z czym w pizzeriach bywa różnie. Moja propozycja  poniżej.


Ciasto:
- około 2.5 szkl. mąki
- około 3/4 szkl. letniej wody
- około 20 g drożdży ( świeżych)
- szczypta soli
- szczypta cukru

Najczęściej przygotowuję ciasto intuicyjnie. Jeśli robię pizze na dużą prostokątną blachę używam więcej mąki i wody, a powyżej proponuję proporcję na blaszkę do pizzy o średnicy 30 cm.
W mniejszym naczyniu w małej ilości letniej wody rozpuszczam drożdże z odrobiną cukru. Tak przygotowany zaczyn przelewam do wgłębienia w mące. Zostawiam na kilkanaście minut do czasu jak drożdże podejmą pracę. Następnie mieszam zaczyn z mąką, solą i stopniowo dodaję letnią wodę, starając się otrzymać dość miękkie i elastyczne ciasto, może być odrobinę klejące. Wyrobione ciasto zostawiam na około 40 min w miseczce ustawionej w ciepłym miejscu bez przeciągów. W międzyczasie przygotowuję sos:


Sos:
- puszka pomidorów
- czosnek wedle uznania drobno posiekany
- sól, pieprz

Wyrośnięte ciasto formuję w dłoniach nadając mu kształt okręgu a następnie rozciągam dłońmi dopasowując do rozmiaru formy. Blaszkę wcześniej należy natłuścić oliwą lub olejem. Tak przygotowany spód ciasta smaruje sosem powstałym z powyższych składników ( pomidory, czosnek i przyprawy "duszę" na wolnym ogniu aż sos zgęstnieje i ładnie się zredukuje ).

A z czym pizza? Oto moja propozycja:

- salami w plastrach,
- ser mozzarella w kulce pokrojony w plastry,
- oliwki,
- cebula pokrojona  w piórka,
- pieczarki pokrojone w plastry,
- papryka pepperoni ( ostra)
- kolorowy pieprz utłuczony w moździerzu
- do posypania pikantny i twardy ser tarty
- suszone oregano

Radość z samodzielnie wykonanej pizzy? Bezcenna.
Pizzę piekę w piekarniku nagrzanym do około 200 stopni przez 30-40 min ( wszystko zależy od grubości ciasta i ilości użytych składników.

sobota, 23 października 2010

Drożdżowe zawijasy z gruszką

Oczywiście w zamyśle miały to być szwedzkie bułeczki z cynamonem... nie wyszło. Z pierwotnego przepisu zrezygnowałam jak tylko zobaczyłam konsystencję wyrośniętego ciasta... widać niektóre przepisy nie udają się z przepisów ;) mimo wszystko wyszły fajne owocowe ciastka w sam raz na śniadanie.



Użyłam :
- 2.5 szkl. mąki
- mniej niż 1/3 szkl. cukru
- szklanka letniego mleka
- 100 g masła
- 25 g świeżych drożdży
- szczyptę soli
- jako nadzienia użyłam pokrojonej w cienkie plasterki gruszki ( 2 sztuki).


W letnim mleku rozpuściłam masło, drożdże i cukier, dodałam sypkie składniki czyli mąkę i szczyptę soli. Ciasto wyrabiałam mikserem z hakiem do ciasta drożdzowego. Ciasto wyszło lśniące i elastyczne no i klejące. Zostawiłam do wyrośnięcia na około godzinę.
Wyrośnięte ciasto podzieliłam na 2 części i rozwałkowałam na dość spory prostokąt, wielkości dużej blaszki do pieczenia. Ciasto trzeba obficie podsypywać mąką bo ma tendencję do przywierania! Na tak przygotowanym cieście wysypałam część nadzienia z gruszki i zwinęłam ciasto wzdłuż dłuższego boku. Zrolowane ciasto pokroiłam na 3-4 cm kawałki. Tak samo przygotowałam drugą część ciasta. Zawijasy przełożyłam na blaszkę i piekłam w gorącym piekarniku ( około 200 stopni) przez 30 minut. Ciastka są lekkie i smaczne, w  sam raz na pyszne śniadanie!



środa, 13 października 2010

Kotleciki schabowe w koszulce z wędzonego boczku

Naszła mnie wczoraj ochota na mięsne roladki, otulone w przypieczony chrupiący boczek. Polędwiczek nie udało się kupić ale jak się nie ma co się lubi, to polubić można choćby kotleciki schabowe. Tym razem w nowej odsłonie zamiast tradycyjnego kotleta w panierce. Trud żaden a efekt wspaniały. Polecam także tym zabieganym!!



Potrzebne będą:

- kotlety schabowe
- wędzony boczek krojony w cienkie plasterki
- suszone owoce jałowca
- cebula
- sól, pieprz, użyłam również suszonego oregano

Wykonanie jest banalnie proste. Kotleciki schabowe natarłam solą i pieprzem. Na wierzchu każdego położyłam plaster surowej cebuli, posypałam całość oregano, a następnie owinęłam plasterkami wędzonego boczku ( paski boczku powinny nachodzić na siebie). Tak przygotowane kotlety ułożyłam w naczyniu żaroodpornym, posypałam zmiażdzonymi owocami jałowca, polałam oliwą z oliwek i piekłam w średnio gorącym piekarniku przez około 40 min.


Kotlety polałam sosem wiśniowo-żurawinowym ( przygotowany z karmelizowanego cukru, mrożonych wiśni, konfitury żurawinowej; doprawiony pieprzem, sokiem z limonki i szczyptą imbiru).
Całość podałam z warzywami z patelni i pieczonymi ziemniakami.






środa, 6 października 2010

Kieszonki z udek kurczaka faszerowane wątróbką, jabłkiem i rozmarynem

Od jakiegoś czasu zbieram się w sobie do wyluzowania kurczaka i wypełnienia go czymś przepysznym. Gra wydaję mi się warta świeczki ale najpierw chciałam nabyć trochę wprawy więc zaczęłam od udek- jedna kostka zamiast całego stadka i ewentualne straty mniejsze. Uzbrojona w nóż i deskę, obejrzawszy kilka fotek instruktarzowych przystąpiłam do dzieła... i powiem tak: udało się! Nie były to co prawda 3 minuty a jakieś 30 ale i tak uważam że nieźle jak na pierwszy raz. Powstałe kieszonki wypełniłam farszem z drobno pokrojonej wątróbki i rozmarynu. Ale po kolei:






- kilka podudzi kurczaka - wedle uznania
- wątróbka drobiowa
- winne jabłko
- rozmaryn - świeży lub suszony
- bułka namoczona w mleku
- sól, pieprz

dodatkowo jako marynaty użyłam posiadany w zapasie sos Jack Daniel's.
Nie podaję celowo ilości- wedle uznania. Wątróbki potrzeba naprawdę minimalną ilość, ja na 4 udka użyłam 150g...

Z udek należy usunąć kości ( naciąć skórę i ścięgna-wokół kostki a następnie ostrym nożem oddzielić mięso od kości co naprawdę jest proste). Tak przygotowane kieszonki wypełniłam surowym farszem i zszyłam, żeby zawartośćnie wysypała się przy pieczeniu. Kieszonki ułożyłam w naczyniu żaroodpornym, posypałam cebulą, polałam oliwą z oliwek i sosem/ marynatą Jack Daniel's. Wstawiłam do piekarnika na godzinę.

Jeśli chodzi o farsz, to przygotowałam go mieszając drobno pokrojoną wątróbkę, jabłko i namoczoną w mleku bułkę. Masę doprawiłam solą i pieprzem, dodałam rozmaryn ( suszony).




sobota, 2 października 2010

Duszone warzywa

Wczoraj zaraz po tym jak spóźniłam się na tramwaj postanowiłam wykorzystać chwilę czasu i przewertować najnowszy numer magazynu Kuchnia. Od cudności w numerze głowa może rozboleć. Ja postanowiłam rozpocząć sezon na dynie i zrobić pysznie wyglądające z okładki duszone warzywa. Proste i smaczne! Polecam na lekką kolację. Przepis oczywiście został zmodyfikowany i został bazą pod dalsze zabiegi kulinarne. Na zdjęciach efekt, poniżej słów kilka o przepisie ;)


Potrzebowałam:
- około 1/2 słoiczka marynowanych cebulek,
- 3 małe czerwone cebule pokrojone w ćwiartki,
- 2 czerwone papryki
- 2 pomidory
- 2 szkl. pokrojonej w kostkę i obranej dyni bez pestek
- łyżka cukru, sól, pieprz, tymianek


Na kilku łyżkach oliwy podsmażyłam marynowane cebulki, po chwili dodałam czerwoną cebulę i łyżkę cukru. Smażyłam do momentu aż cebule pokryły się glazurą z roztopionego cukru. Następnie dodałam pokrojoną dynię, przesmażyłam razem aż dynia zrobiła się lekko szklista, co zajęło około 10 minut. Do tak podduszonej dyni dodałam paprykę czerwoną pokrojoną w małe kawałki i pomidory. W oryginalnym przepisie, autorka zalewa całość bulionem warzywnym i dodaje pokrojoną kolendrę, ja natomiast postanowiłam że sos utworzy sok z pomidorów; zamiast kolendry dodałam tymianek i odrobinę oregano. Doprawiłam solą i pieprzem.
Pajda razowego chleba i pyszna kolacja gotowa!



niedziela, 26 września 2010

Klasyczne brownie z wiśniową nutą

Klasyka. Czekolada, masło i wiśnie. Proste, efektowne i smaczne. Gęste i mokre ciasto wewnątrz i popękana i spieczona warstwa wierzchnia- to znak że brownie jest idealne. Polecam!


składniki ( na tortownicę 23 cm średnicy)
- 250 g czekolady o dużej zawartości kakao ( użyłam tabliczek o zawartości 65% kakao )
- 3/4 kostki masła
- 3/4 szklanki cukru
- 3 duże jaja
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- domowy cukier waniliowy, szczypta soli (opcja)
- 200 g wypestkowanych wiśni



wykonanie:
- połamaną czekoladę i pokrojone masło wkładamy do małego rondelka i podgrzewamy do momentu aż oba składniki rozpuszczą się
- w misce ubijamy jaja z cukrem, cukrem waniliowym i solą na puszystą masę. Wlewamy przestudzoną masę czekoladową, wsypujemy przesianą mąkę i mieszamy krótko mikserem do połączenia składników.
- ciasto pieczemy w temperaturze 160 stopni przez około 20 minut. Wierzch powinien mieć spieczoną "skórkę" a pod spodem ciasto powinno być lepkie, wilgotne, z ogromnym zakalcem :)





czwartek, 23 września 2010

Spotkania wschodu z zachodem czyli szaszłyki w sosie Jack Daniels

Trwało to... znaczy się gotowanie chwilę dłużej niż sądziłam, ale sądzę że dla finalnego efektu warto poświęcić trochę zdrowia i przygotować szaszłyki w pysznym sosie. Jeśli nie mamy cudownej maszynki co nam zetrze cebulę polecam się uzbroić w kilka chusteczek na łez otarcie ;) poza tym większych strat nie zanotowałam... chociaż to strata tylko pozorna: dobra inhalacja nie jest zła :D Zatem do dzieła:

Przepis na sos pochodzi ze strony www.kwestiasmaku.pl. - jest trochę pracochłonny ale efekt jest powalający! Czas gęstnienia sosu to ponad 30 minut, więc proszę się nie zrażać!
Zatem składniki:


Glazura/sos "Jack Daniel's", 4 porcje, 250 ml:

• 1 ząbek czosnku
• 1 szklanka soku ananasowego
• 1/2 szklanki wody
• 1/4 szklanki gotowego sosu (marynaty) teriyaki
• 3 łyżki soku z cytryny
• 1 szklanka brązowego cukru
• 3 łyżki startej na drobnej tarce cebuli
• 1 łyżka drobno startego ananasa (może być z puszki)
• 1/4 łyżeczki pieprzu cayenne
• 1 łyżka whisky Jack Daniel's*

* można użyć każdej innej whisky lub brandy

Przepis poleca ząbek czosnku podpiec na patelni w łupinie przez około 10 minut a następnie miąższ rozgnieść lub zetrzeć na tarce. Należy następnie połączyć wszystkie składniki, dopilnować żeby rozpuścił się cukier i podgrzewać wszystko na małym ogniu aż sos zgęstnieje- z moich obserwacji wynika że nawet około 40-50 minut!

Szaszłyki przygotowałam z mięsa z piersi kurczaka i ananasa z puszki. Mięso zostało przyprawione curcumą, odrobiną soli,  pieprzem i suszonym tymiankiem a następnie zamarynowane sosem Jack Daniels.

Samo smażenie/ grilowanie szaszłyków zajmuje kilkanaście minut. Polecam z ryżem jaśminowym!



środa, 22 września 2010

Drożdżowe bułeczki z nadzieniem wiśniowo-czereśniowym

Skorzystałam z przepisu z bloga whiteplate, dokonując kilku modyfikacji. Bułeczki wychodzą puszyste i naprawdę smaczne. Gorąco polecam ten prosty przepis.




Ciasto:

- 3 szklanki mąki
- 100 g masła miękkiego
- około 1/2 szklanki cukru- można więcej zgodnie z upodobaniami
- szczypta soli
- drożdże instant 7 g
- szklanka mleka
- cukier waniliowy

Nadzienie:

- wiśnie lub czereśnie
- cynamon
- dżem wiśniowy lub czereśniowy

Wykonanie:

Drożdże wymieszać z cukrem, dodać kilka łyżek ciepłego mleka, posypać odrobiną mąki. Tak przygotowany zaczyn zostawić na chwilkę aż drożdże zaczną pracować. Następnie dodajemy pozostałe składniki i mieszamy tak, żeby powstało puszyste i elastyczne ciasto ( masło rozpuściłam w letnim mleku- ułatwia to znacznie przygotowanie ciasta). Ciasto formujemy w kule przekładamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia ( na około godzinkę).

Z wyrośniętego ciasta formujemy bułeczki, na środek nakładamy konfiturę wymieszaną z cynamonem, na wierzchu układamy owoce.

Pieczemy w piekarniku nagrzanym do około 170 stopni. Bułeczki wcześniej warto posmarować rozbitym jajkiem.

Smacznego!



wtorek, 21 września 2010

Paszteciki z mięsem

Oczywiście nigdy nie jest tak jakby się do końca chciało... podobnie z tymi pasztecikami co wyglądają jak bułeczki ;) Na szczęście smak ma też jakieś znaczenie zatem można śmiało przystąpić do mieszania... ugniatania. Słowem: gotowania.

Paszteciki są świetne świeżo wyjęte z piekarnika... pachnące, delikatne ciasto i aromatyczny farsz. Gorąco polecam na jesienne chłody; super jako przekąska na wieczór ;)

Przepis na około 20 szt. Pewnie jak się ciasto rozwałkuje na równe porcje wyjdzie kilka więcej. Ja swoje wytwory kształtowałam w dłoniach odrywając kawałki ciasta i nadziewając jak bułeczki.



Ciasto:

- około 3 szkl. mąki pszennej
- 3/4 szkl. letniego mleka
- ok. 30 g świeżych drożdży
-  łyżeczka cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 jajka

Farsz:

- około 400 g mięsa mielonego
- cebula,
- ząbek czosnku
- przyprawy do smaku: sól, pieprz, majeranek itp.

Sam proces przygotowania mało skomplikowany: z mleka i drożdży i cukru zrobić należy zaczyn. Jak drożdże zaczną pracować wymieszać z pozostałymi składnikami- ja to zrobiłam mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego. Wyrobione ciasto zostawiłam w ciepłym miejscu do wyrośnięcia

Farsz: podsmażyć mięso mielone z cebulą i czosnkiem. Doprawić do smaku. Przed przystąpieniem do nadziewania bułeczek przestudzić... dla lepszego efektu można gotowy farsz zemleć w maszynce do mięsa.

Paszteciki zostawiłam na kilkanaście minut do wyrośnięcia. Piekłam około 30 min w temp. około 200 stopni do ładnego zrumienienia.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...