Pyszne pączki :) Nie mogłam się nadziwić że kilka ziemniaków w cieście robi taką różnicę! Ciasto jest delikatne, bardzo luźne, błyskawicznie rośnie. Pączki po smażeniu są miękkie i sprężyste- wprost rozpływają się w ustach. Przepis zgapiłam od Klaudyny z Ziołowego Zakątka a ona cytuje za Liską z White Plate. Pączki możecie zrobić z nadzieniem, ja postanowiłam zrobić takie z dziurką żeby oszczędzić czas na przygotowaniach- w tym roku mam już maraton smażenia pączków różnorakich a dzień był taki piękny, że chciałam spędzić jak najmniej czasu w kuchni ;) Pączków wyszły mi 2 duże patery :) Dzieło wieńczy cytrynowo-pomarańczowy lukier. Bardzo polecam :)
Składniki:
- 3 1/2 szklanki mąki pszennej ( użyłam tortowej)
- 230 g ugotowanych ziemniaków ( u mnie 4 nieduże sztuki)
- 1 jajo
- 1 szklanka mleka
- 14 g drożdży
- 50 g cukru pudru
- 50 g masła/ margaryny
- duża szczypta soli
dodatkowo: cukier puder i sok z cytryny i pomarańczy na lukier (warto stopniowo dodawać sok z owoców do cukru pudru- lukier nie może być za rzadki, bo zamiast ładnie zastygnąć na pączkach wsiąknie w ciasto)
Wykonanie:
- ugotowane ziemniaki rozgniatamy widelcem na dnie miski w której będziemy wyrabiać ciasto. Dosypujemy mąkę, dodajemy rozczyn z drożdży, letnie mleko z roztopionym masłem, cukier puder i sól. Ciasto wyrabiamy mikserem lub ręcznie- ja zwykle wybieram tę drugą opcję- dzięki ręcznemu wyrabianiu ciastu wiem kiedy jest odpowiednio elastyczne- poza tym ciasta drożdżowe lubią ciepło naszych rąk :)) odstawiamy w misce w ciepłe miejsce aż wyrośnie. Gdy podwoi objętość odgazowujemy, pozwalamy jeszcze raz wyrosnąć.
- tak przygotowane ciasto rozwałkowujemy na grubość około 1.5 cm i wykrawamy pączki- i tutaj pełna dowolność; ja zrobiłam takie z dziurką ale jak macie ochotę na nadziewane to nic nie stoi na przeszkodzie.
- uformowanym pączkom pozwalamy się napuszyć a następnie smażymy- ja tradycyjnie na smalcu.
- lekko ciepłe lukrujemy :)
Drukuj to!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz