Składniki na jeden średni słoik:
- 400 g malin ( mogą być mrożone)
- cukier do smaku
- sok z cytryny
- 3 płaskie łyżeczki żelatyny
- 2 płaskie łyżeczki skrobi ziemniaczanej rozpuszczonej w odrobinie zimnej wody
Wykonanie:
- maliny wrzucamy do rondelka, podgrzewamy- owoce puszczą sok, staramy się nie dopuścić do zagotowania. Sos malinowy doprawiamy do smaku cukrem i sokiem z cytryny- warto jednak nie przesładzać i dać szansę lekko kwaskowatemu smaku ;) Do gotowej "pulpy" owocowej dodajemy żelatynę uprzednio namoczoną w dwóch łyżkach wody, mieszamy do całkowitego rozpuszczenia, na sam koniec wlewamy skrobię, całość chwilę razem gotujemy. Frużelina powinna mieć postać pośrednią między galaretką a zupełnie rzadkim kisielem. Tak gdzieś w połowie. Moja wyszła trochę gęsta, ale problem łatwo rozwiązać: przed wykorzystaniem wystarczy nasz słoik wstawić do naczynia z gorącą wodą lub chwilę podgrzać w mikrofalówce.
Michalino, domowe wersje są the best! gdy moje malinki obrodzą wypróbuję Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńŚlę pozdrowionka :)
Olinka - Smakowy Raj
Tego szukałam! Od dziś już nigdy nie kupię frużeliny, będę robić według Twojego przepisu! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Wysiłek żaden, a efekt w 15 minut :)
OdpowiedzUsuńczy zamiast skrobi może być mąka ziemniaczana???
OdpowiedzUsuńmoże :)
Usuń