środa, 20 marca 2013

Hummus

Nie miałam pojęcia że ciecierzyca jest taka wszechstronna, więc ciągle odkrywam jej smak na nowo. Została mi solidna porcja upieczonej ciecierzycy na ostro i postanowiłam zrobić z niej pastę na kanapki. Nie będzie to klasyczny przepis bo nie miałam w domu sezamu żeby przygotować pastę tahini, ale mimo wszystko uważam że moja wersja hummusu jest przepyszna. Smakuje czosnkiem, wyraźnie czuć cytrynową świeżość. Poza tym zdrowa. Nic tylko robić hummus, zwłaszcza że przygotowanie to chwila.


Składniki:
- puszka odsączonej ciecierzycy lub ciecierzyca suszona namoczona i ugotowana- ja wykorzystałam moją ciecierzycę pieczoną na ostro
- olej roślinny
- 2-3 ząbki czosnku
- woda ( około 1/4 szklanki lub ciut więcej)
- sól, pieprz
- sok z połowy cytryny
- pasta tahini*
- ostra papryka mielona- do smaku- opcja
* pominęłam bo nie miałam ani sezamu ani gotowej tahini


Wykonanie:
- ciecierzycę rozgniatam widelcem, dodaję sok z cytryny, zmiażdżony czosnek, pastę tahini, ( około 4 łyżek),  olej i wodę. Całość blenduję i doprawiam do smaku solą, pieprzem i papryką ( opcja) . Przechowujemy w lodówce. Świetnie smakuje z razowym pieczywem, można nią posmarować krakersy, lub potraktować  jako dip do maczania świeżych warzyw. Polecam!


wtorek, 19 marca 2013

Ciecierzyca na ostro

Podpatrzyłam na blogu Meg Tera-tarta i wiedziałam że zrobię. Doprawcie ciecierzycę jak lubicie, ugotujcie suchą lub użyjcie z puszki. Pełna dowolność, wybieramy ulubione przyprawy, wybieramy własne smaki. Pyszna na ciepło, wyjadałam z miseczki czekając na późną kolację.


Składniki
- puszka ciecierzycy, albo około 2 garści suchej soczewicy, wcześniej namoczonej i ugotowanej
- olej/oliwa
- ulubione przyprawy: u mnie czosnek, ostra papryka mielona, pieprz, sól


Wykonanie:
- cieciorkę odsączamy z zalewy albo ją namaczamy dzień wcześniej a potem gotujemy przez 2-3 godziny- do miękkości
- odsączone groszki doprawiamy oliwą i przyprawami wedle upodobania, rozkładamy na płasko na blaszce jedną warstwą, zapiekamy pod grillem przez 10-15 minut, lub pieczemy w nagrzanym piekarniku przez około 30 minut.
- świetna na ciepło jako przekąska. Podejrzewam że niewykorzystana reszta po zblendowaniu będzie świetnie smakować jako pasta do pieczywa. Smacznego!

poniedziałek, 18 marca 2013

Jogurtowe muffiny z rodzynkami i prażonymi jabłkami

Zima nie odpuszcza, więc nie pozostaje nic innego jak sięgnąć po zimowe smaki. Szybkie muffiny jogurtowe, z rodzynkami, jabłkami, które można doprawić szczyptą cynamonu. Koc, książka i kakao. Byle do wiosny.



Składniki na 12 muffin
- 1 2/3 szklanki mąki pszennej
- 1/2 łyżeczka sody oczyszczonej
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 mały kubek gęstego jogurtu naturalnego
- 1 duże jajo ( lub 2 małe)
- 120 g rozpuszczonego masła- można zastąpić olejem ( wówczas około 1/3 szklanki )
- garść rodzynek ( opcja)
- prażone jabłka ( około połowy średniego słoika)


Wykonanie:
- suche składniki przesiewamy do miski, mieszamy  rózgą
- jajo, jogurt i masło lub olej rozbić widelcem na jednolitą masę, a następnie połączyć składniki obu misek i wymieszać łyżką lub rózgą do połączenia składników, na koniec do ciasta dodać rodzynki. Jeśli nie lubimy rodzynek pasować będzie suszona żurawina, albo posiekane z grubsza orzechy.
- formę do muffin wykładamy papilotkami, nakładamy łyżką porcję ciasta, wykładamy łyżeczkę prażonych jabłek i przykrywamy drugą łyżką ciasta. Pieczemy około 20 minut w temperaturze 180 stopni lub dłużej do tzw. suchego patyczka.

środa, 13 marca 2013

Pęczotto z grzybami czyli risotto z pęczaku

Ostatnio oglądałam program "Jakubiak w sezonie", zdarza mi się to sporadycznie bo nie mam telewizora, ale tym razem udało się. Zaintrygował mnie przepis na pęczotto... Moja wersja pozbawiona jest soku z buraków i wina które pojawiło się zdaje w programie, ale równie pyszna, tyle że ciut inna ;) Jeszcze pół roku temu nie jadałam kaszy bo... nie wiem właściwie dlaczego, próba z kaszą jaglaną nie wypaliła, do gryczanej jakoś nie mam sentymentu. Lubię mannę, kuskus ale kocham pęczak. Wyrazisty z smaku, duże ziarna które smakuję przy każdym kęsie bo strukturą przypominają mi brązowy ryż. Pyszny z masłem, w tej wersji lekko wzbogacony o smaku grzybów i natki z pietruszki, ale po kolei.


Składniki na 2 średnie porcje

- kasza pęczak ( tyle ile zajmie jedna warstwa w rondlu o średnicy 28 cm)
- 100 g masła + jedna łyżka ekstra
- pęczek natki pietruszki
- mała garść suszonych lub mrożonych grzybów leśnych ( mrożone wcześniej rozmrozić, suszone namoczyć w ciepłej wodzie)
- bulion grzybowy
- opcjonalnie małe pieczarki- około 250 g
- 1 mała cebula drobno posiekana


Przygotowanie:
- masło roztapiam, podsmażam cebulę- aż się zeszkli, nie dopuszczam do zrumienienia, dosypuję kaszę i podsmażam całość przez kilka chwil
- stopniowo dodaję chochlę bulionu, rondel trzymam na małym ogniu, go wchłonie jedną porcję płynów dodaję kolejną porcję
- w międzyczasie na drugiej patelni podsmażam na złoty kolor małe pieczarki (większe kroję na ćwiartki) oraz grzyby leśne
- gdy pęczak będzie już al dente- po około 15-20 minutach dodaję pokrojoną grubo natkę, podsmażone grzyby i  łyżkę masła. Nasze pęczotto powinno mięć kremową konsystencję. Przed podaniem doprawiam solą i pieprzem. Smacznego!

wtorek, 12 marca 2013

Korzenno-czekoladowe babeczki z powidłami śliwkowymi

Tak dawno nic nie piekłam że postanowiłam upiec coś słodkiego na powrót do blogowania. Niestety mój piekarnik w nowym mieszkanku srogo mnie rozczarował, nie osiąga wysokiej temperatury grzewczej, więc nie nadaje się choćby do wypieku chleba. To spostrzeżenie mocno mnie zabolało bo kupny chleb jest praktycznie wg mnie niejadalny, no ale do rzeczy: mogę jednak piec ciasta i wypieki nie wymagające temperatury pieca hutniczego, zatem stanęło na czymś małym, słodkim i zgrabnym no i czekoladowym. A jako że od kilka dni chodził za mną pomysł użycia powideł śliwkowych w cieście czekoladowym powstały pyszne korzenno-czekoladowe muffiny. Na taki sam pomysł wpadła oczywiście Dorota z Moich Wypieków, więc skorzystałam z przepisu już sprawdzonego nic w nim nie zmieniając co naprawdę rzadko mi się zdarza. Odnośnik do przepisu z którego korzystałam znajdziecie tu.


Składniki na 12 babeczek:
- 1 1/2 szklanki mąki
- 1/2 szklanki kakao
- 1 łyżeczka domowej przyprawy korzennej
- 2 łyżki cynamonu
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2/3 szklanki cukru jasnego brązowego ( dałam pół na pół z ciemnym)
- 2 jaja
- 1/2 szklanki gęstej kwaśnej śmietany
- 125 g roztopionego masła
- 50 g ciemnej czekolady
- 1 łyżka domowego cukru waniliowego
- 1 słoik domowych powideł śliwkowych ( lub kupnych dobrej jakości)


na polewę:
- tabliczka czekolady ( u mnie gorzka)
- 30 g masła

Przygotowanie:
- wszystkie sypkie składniki ( prócz cukru) mieszam w misce
- masło i czekoladę rozpuszczam w rondelku,
- jaja ubijam ręczną trzepaczką z cukrem aż się napuszą
- przestudzoną masę czekoladową łączę z ubitymi jajkami, dodaję następnie na zmianę suche składniki i kwaśną śmietanę.
- blaszkę wykładam papilotkami, do każdej nakładam łyżkę czekoladowego ciasta, równo rozprowadzam, dodaję łyżeczkę powideł śliwkowych, przykrywam drugą łyżką masy czekoladowej. Babeczki pieczemy w temperaturze około 175-180 stopni przez 20 minut lub dłużej- do tzw. suchego patyczka. Studzimy.
- polewa: czekoladę i masło roztapiam w kąpieli wodnej, obficie smaruję każdą babeczkę, zostawiam aż czekolada stężeje.

Zimowe szaleństwa
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...